W spółce PKS Suwałki znowu wrze. Na początku sierpnia pisaliśmy o tym, że załoga przewoźnika jest przeciwna stworzeniu molocha z czterech przedsiębiorstw: z Suwałk, Łomży, Siemiatycz i Zambrowa pod szyldem PKS Białystok. Jednym z rozwiązań miało być przejęcie spółki przez miasto Suwałki. To jest możliwe, jeśli samorząd wyłożyłby z budżetu 5 mln zł.
Autor: Iwona Danilewicz
Pracownicy PKS Suwałki już podczas spotkań z marszałkiem województwa, Jerzym Leszczyńskim nie kryli obaw i niezadowolenia z pomysłu połączenia spółek. Główną przesłanką było podejrzenie, że inkorporacja ma być ratunkiem dla podupadającego w kwestii finansów białostockiego PKS-u.
Przedstawiciele związków zawodowych z Suwałk wzięli sprawy w swoje ręce. Zaczęli szukać innego rozwiązania. Pomysłem miało być przekazanie spółki miastu Suwałki. Podczas sierpniowej rozmowy z naszym portalem Jarosław Żaborowski, związkowiec z PKS poinformował, że marszałek mówił o takiej możliwości. W praktyce okazało się jednak, że Jerzy Leszczyński mógłby rozważyć zmianę właściciela PKS Suwałki, pod warunkiem jednak, że ten przejmie akcje spółki, oczywiście płacąc za nie. Wspomniana kwota – jak się niedawno okazało – to 5 mln złotych. Takie pieniądze nie wchodzą w grę. Miasto za darmo spółki przejąć nie może, ponieważ w zakresie zadań własnych samorządu terytorialnego nie leży organizacja transportu na poziomie krajowym i zagranicznym.
Związkowcy piszą więc dalej, głównie do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. Obie strony mają swoje argumenty. – Do UMWP wpłynęło ok. 5-6 pism od związków zawodowych, na część z nich udzieliliśmy odpowiedzi, pozostałe odpowiedzi są trakcie opracowywania – przyznaje Urszula Arter, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
Na pytanie dotyczące analizy negatywnych skutków ekonomicznych związanych z inkorporacją, Urszula Arter odpowiada, podnosząc argument polepszenia sprawności organizacyjnej, ekonomicznej i finansowej spółek. – W związku ze zmianami ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, które wejdą w życie z dniem 01.01.2018 roku, cały proces organizacji spółek „PKS”, wykonujących w województwie podlaskim przewozy publiczne, w tym proces połączenia spółek, jest skierowany ku temu, by poprawić efektywność przewozów i wzmocnić potencjał przetargowy spółek względem konkurencyjnych firm przewozowych – tłumaczy Arter, dodając bardzo istotną kwestię, która już od początku niepokoiła załogę suwalskiego PKS-u. – Nowa spółka będzie dysponowała dużo wyższym potencjałem i kapitałem rezerw do wykorzystania, a ponadto zanikną aktualnie występujące sytuacje wewnętrznej konkurencji na liniach przewozowych, zniwelowane zostaną przyczyny konkurencyjnego kształtowania rozkładów jazdy – wskazuje rzecznik prasowy.
Plan Połączenia Spółki PKS w Białymstoku ze spółkami PKS w Suwałkach, w Łomży, w Zambrowie, w Siemiatyczach wraz z wnioskiem o wyznaczenie biegłego w celu zbadania planu połączenia trafił do sądu rejonowego w lipcu br. Zanim się to jednak stało, pomysł inkorporacji został przeanalizowany przez specjalny „Zespół do opracowania rozwiązań i instrumentu do dalszego funkcjonowania spółek prawa handlowego odpowiedzialnych za drogowy transport publiczny, w których Województwo Podlaskie posiada udziały lub akcje”. Zespół ten został powołany przez marszałka już w styczniu br.
O skutkach inkorporacji UMWP wie doskonale – w trakcie prac nad planem zostały wyznaczone przecież określone założenia. – Zlecone również zostały analizy eksperckie: ekonomiczne i prawne, które bazowały na danych przesłanych bezpośrednio przez spółki. W trakcie pracy nad planem poddano również analizie procesy restrukturyzacyjne i przekształceniowe spółek transportu publicznego przeprowadzone przez Województwo Kujawsko – Pomorskie oraz Lubelskie. Zdobyte informacje pozwoliły na uniknięcie błędnych, a wykorzystanie sprawdzonych i pozytywnych rozwiązań – dodaje Urszula Arter.
Rzecznik prasowy sugeruje też, że czas na rozważania już minął. – Przed złożeniem planu do sądu odbył się szereg spotkań, zarówno z zarządami spółek, radami nadzorczymi, przedstawicielami związków zawodowych, jak też z załogami – przypomina Arter i podkreśla, że plan ten został uzgodniony, przyjęty i podpisany przez zarządy wszystkich spółek, również PKS Suwałki.