Uchwała dotycząca projektu budżetu Suwałk na 2018 rok została przyjęta większością głosów: za głosowało 14 radnych, sprzeciw wyraziło 9 osób. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Grzegorz Gorlo, radny PiS zauważył, że sesja budżetowa to „teatr”.
O projekcie budżetu na 2018 rok już pisaliśmy. Jest rekordowy, prospołeczny, prorozwojowy, poza tym przekracza pół miliarda złotych, a to już wywołuje duże emocje. Więcej informacji w artykule poniżej.
Projekt budżetu na 2018 rok – podwyżki i inwestycje (infografika)
Podczas dyskusji poprzedzającej głosowanie nad uchwałą dotyczącą projektu budżetu radny opozycji, Grzegorz Gorlo powiedział, że „budżet jest już przegłosowany, a samo głosowanie to kwestia teatru, w którym można generować koncepcję, że wydarzy się coś nadzwyczajnego”.
– W Radzie Miejskiej zasiada 23 radnych, z tych 23 radnych 14 tworzy koalicję, a wśród nich jest tylko 2 niezależnych radnych, którzy nie są uwiązani na postronku miasta – dodał Grzegorz Gorlo, wskazując na Karola Korneluka i Zbysława Grajka. Jak podkreślił radny PiS, pozostali powiązani są z miejskimi instytucjami personalnie lub przez członków rodzin. Radny porównał ewentualne „głosowanie przeciwko budżetowi do sytuacji, gdy karpie głosują za przyspieszeniem Świąt Bożego Narodzenia”. Grzegorz Gorlo miał za złe, że w Suwałkach dochodzi do tego, że specjalnie z myślą o radnych koalicji tworzone są miejsce pracy. Krytykował też fakt, iż dopiero teraz planowane są podwyżki wynagrodzeń dla pracowników miejskich instytucji zarabiających najmniej. Grzegorz Gorlo zwrócił także uwagę na rosnące zadłużenie miasta – co czynił regularnie również w poprzednich latach. Ponownie mówił o potrzebie nie tylko dynamicznych inwestycji, ile dynamicznego spojrzenia na oszczędzanie. Nie omieszkał przypomnieć, że 45 mln złotych wpływu do budżetu na program 500 + znacznie poprawiło współczynniki.
Kontrstanowisko przedstawił radny Zbigniew De-Mezer z klubu „Łączą nas Suwałki”, przypominając, że instytucjach miejskich również pracują radni PiS-u. Dodał też, że opozycja wciąż przypomina o podwyżkach wynagrodzeń, żądając jednocześnie pozostawienia na tym samym poziomie podatków i opłat. Przypomniał o środkach, jakie samorząd musiał wyasygnować na wdrożenie reformy edukacji.
Głos w dyskusji zabrali także wywołani wcześniej Zbysław Grajek i Karol Korneluk. Obaj zapowiedzieli oddanie głosu za przyjęciem projektu budżetu Suwałk na 2018 rok. Przy czym Karol Korneluk zaznaczył, że długo oczekiwane podwyżki powinny zostać podzielone w sposób sprawiedliwy. Do polemiki przyłączyli się też Józef Wiesław Murawko z Bloku Samorządowego i Zdzisław Koncewicz z PiS-u.
W odpowiedzi na wystąpienia radnych prezydent Suwałk, Czesław Renkiewicz powołał się na dane centralne, przypominając, że wskaźnik deficytu w budżecie państwa jest wyższy niż w przypadku suwalskiego budżetu. Odniósł się też do polityki kadrowej partii rządzącej, przypominając o czystkach po wygranej PiS-u – w Urzędzie Skarbowym, ZUS-ie, Specjalnej Strefie Ekonomicznej, Kuratorium Oświaty, dodając, że w Suwałkach „nawet radni z PiS są w stanie wygrać konkurs na dyrektora szkoły”. Mówiąc o podwyżkach zaznaczył, że pracownicy służby cywilnej w kraju nie mogą liczyć na wdrożenie regulacji wynagrodzeń. – W przyszłym roku przedstawię kolejne propozycje poprawiające sytuację naszych mieszkańców. Stać nas na zwiększenie działań na rzecz sfery społecznej i nie będzie to działanie przedwyborcze – zaznaczył Czesław Renkiewicz.
Radny Grzegorz Gorlo po wystąpieniu prezydenta Suwałk przywołał jeszcze temat niezbędnych inwestycji w spółkach miejskich, które będą generowały kolejne koszty. Prezydent odpowiedział na ten argument, przypominając o środkach zewnętrznych na inwestycje i programach transgranicznych, z których miasto stara się pozyskać pieniądze.