Nie lubię popadać w patos, przesadę. Tym niemniej muszę napisać dosadnie: dawno nie byłem na tak dobrym koncercie!!! Maciej Sadowski Kwadrat to jest to.
Autor: Wojciech Otłowski
Ale zacznijmy od początku. Jak wiadomo od wielu lat – bodajże od lata 2014 roku – odbywa się w Rozmarino – Wide Open Jam Session. Cyklicznie, raz na miesiąc. Niejednokrotnie Jam inaugurowany był przez koncert gościa. Jednak nigdy, przenigdy nie był tej klasy co w piątek, 1 grudnia. O czym mowa? O Maciej Sadowski Kwadrat. Pochodzący z grodu nad Czarną Hańczą lider – świetny kontrabasista – przywiózł z Trójmiasta trzech wspaniałych muzyków: perkusistę Tomasza Kopera, trębacza Dawida Lipkę oraz saksofonistę Michała Jana Ciesielskiego.
W sumie dało to niesamowicie apetyczne danie. Z jednej strony pełnię profesjonalizmu najwyższej klasy składającą się z warsztatu instrumentalnego oraz wysublimowanych kompozycji. Z drugiej – mnóstwa werwy i radości z grania. Można by długo pisać o pochodach basu, precyzyjnej perkusji i wspaniałych partii – i unisono, i w dialogu – dęciaków. Ale po co?! Cóż, kto nie był ten niech żałuje. Jedni słyszeli w tym echa muzyki filmowej Krzysztofa Komedy, innym – nasuwały się skojarzenia z Miłością (niebawem miną 23 lata od kultowego koncertu w Klubie PTTK na Kościuszki)
Proszę wybaczyć, ale na reszcie nie zostałem. (Po)czułem się w pełni usatysfakcjonowany.