Miłą tradycją festiwalu stały się muzyczne śniadania. Kluby chętnie gościły wykonawców i fanów bluesa. W tym roku także można w tak przyjemny sposób rozpocząć dzień, choć w przeciwieństwie do minionych edycji, organizacją koncertów zajęli się też sami ich właściciele.
Lata współpracy dały wymierny efekt – nawiązały się przyjaźnie, skrystalizowało grono wiernych „śniadaniowiczów”, zatem zadowolenie jest obopólne. Ba, zdarzają się i działania na szerszą skalę, jak choćby Rozmarino Blues Fest, rozpoczęty wczoraj fenomenalnym występem Krzysztof Ścierański Quartet. W piątkowe przedpołudnie na scenie pizzerii-galerii pojawiła się „Kasa Chorych”. Doskonale znana, bo wielokrotnie goszcząca na SBF formacja, ma swoje grono fanów, którzy gorąco oklaskiwali swoich idoli. A tak zapowiedział występ piątkowej gwiazdy Rozmarino Blues Fest Zygmunt „Zymek” Szulc:

© 2021 Wojciech Otłowski
Swoje podwoje dla muzyków i melomanów otworzyli także Black Pub Komin oraz Piwiarnia Warka. Niektórzy festiwalowicze odwiedzali kilka lokali, ale znakomita większość planowała muzyczny poranek w jednym miejscu, przy dźwiękach ulubionej kapeli. Porannemu wędrowaniu w bluesowych brzmień sprzyja fakt, iż wstęp na śniadania jest wolny, biletowane są wieczorne koncerty w klubach.
Piątkowe popołudnie to mnóstwo kolejnych muzycznych propozycji. Koncerty będą odbywać się na scenach ulokowanych na ulicy Chłodnej i na placu Marii Konopnickiej, zaś koncerty główne – w parku Konstytucji 3 Maja. Tu także, u zbiegu placu Europejskiego i placu Piłsudskiego, ulokowany jest sklepik, gdzie nabyć można pamiątkowe festiwalowe gadżety.
Foto:© Wojciech Otłowski

























