Chilijski reżyser i producent Pablo Larraín („Nie”, „El Club”, „Neruda”) lubi zaskakiwać. W 2016 roku nakręcił „Jackie”, biografię Jaqueline Kennedy, z Natalie Portman w roli głównej; potem zrealizował w Chile „Emę” (2019), wieloznaczną historię tancerki, z doskonałym występem Mariany Di Girolamo. Film „Spencer”, który będzie można obejrzeć w Cinema Lumiere w Suwałkach od 12 listopada, porównywany bywa do „Jackie” ze względu na pewne podobieństwo bohaterek.

Reżyser znany jest z niekonwencjonalnych filmowych biografii, które w sensie ściśle gatunkowym biografiami właściwie nie są. Tak stało się i tym razem. Już w napisach początkowych film „Spencer” określany jest jako „opowieść (bajka) o prawdziwej tragedii”. Może lepszym określeniem byłaby baśń – czasem melancholijna, czasem okrutna, ale podszyta mrocznym, groteskowym humorem. Reżyser opowiada o bohaterach przeżywających kryzys egzystencjalny i psychiczny i starających się go przezwyciężyć, z różnymi skutkami.

– Czy esencją kina nie jest postać w kryzysie i jej reakcja na te okoliczności? Są filmy takie jak „Jackie” czy „Spencer” – jako widz nie wiesz, czego pragnie postać, po prostu obserwujesz jej zmagania. Sytuacja w końcu powoduje, że bohaterowie dostrzegają, iż znajdują się w kryzysie. W miarę rozwoju wydarzeń muszą to, co się z nimi dzieje, naprawdę zrozumieć. Moje kino ma wymiar egzystencjalny, dlatego też konwencje hollywoodzkiej biografii ulegają tu osłabieniu, a może i rozbiciu. Ważna jest struktura opowiadania, ale zawsze pojawia się coś, co sprawia, że postać eksploduje – tłumaczył twórca w wywiadzie dla „Vulture”. W eksplikacji reżyserskiej pisał: – Myślę, że Diana Spencer na zawsze zmieniła paradygmat wyidealizowanych ikon, które tworzy popkultura. To historia księżniczki, która postanowiła nie zostawać królową, bo pragnęła zbudować własną tożsamość. To bajka przenicowana. Byłem zaskoczony decyzją Diany i przypuszczałem, że musiała być ona dla niej bardzo trudna. I to jest serce filmu. Oscylowanie między zwątpieniem a determinacją oraz to, jak Diana starała się uwolnić i walczyła o wolność nie tylko dla siebie, ale także dla swoich dzieci. To była decyzja, która określiła jej dziedzictwo: uczciwość i człowieczeństwo.

Autorem scenariusza jest Steven Knight, twórca słynnego serialu „Peaky Blinders” oraz takich produkcji jak błyskotliwy „Locke”, „Ugotowany”, czy „Niewidoczni” (za których zdobył nominację do Oscara). Tekst miał kompozycję, która odpowiadała temperamentowi reżysera. Nie chodziło w nim o szczegółowe oddanie faktów, ale właśnie o osobowość w kryzysie.

– W rzeczywistości mało wiemy o rodzinie królewskiej, o tym, jak się zachowują jej członkowie poza zasięgiem kamer. A zatem należało uruchomić wyobraźnię. Oczywiście oglądałem serial „The Crown” w całości, to bardzo dobra robota telewizyjna. Ale nasze zamiary były całkiem inne. Próbuję zaskoczyć siebie i widzów. Każdy mój film jest inny. Nie chciałbym się powtarzać. Podziwiam wielu reżyserów, którzy od lat znani są z bardzo precyzyjnego stylu, jak Pedro Almodóvar. Wiesz, co otrzymasz, gdy idziesz na jego film. Ale staram się samemu czuć się zaskoczonym sposobem, w jaki kręcimy. Poszukuję czegoś, czego wcześniej nie robiliśmy, próbuję znaleźć się w miejscu nieznanym publiczności – dodaje Pablo Larraín.

Larraín postanowił nie oddzielać w swoim filmie mitu Diany od jej życia. Chciał stworzyć wizję kobiety pod wielką, miażdżącą presją.

Do roli Diany reżyser bardzo chciał pozyskać Kristen Stewart (saga „Zmierzch”, „Sils Maria”). Zgodziła się bez wahania, znając dokonania Larraína i też będąc zaintrygowana postacią księżnej. Oprócz Stewart w filmie wystąpili: Jack Farthing („Poldark – wichry losu”) jako książę Karol, modelka Olga Hellsing jako Sarah Ferguson i Thomas Douglas („Manipulacja”) jako ojciec księżnej Diany. W ważnych drugoplanowych rolach pojawili się Timothy Spall („Pan Turner”), Sally Hawkins („Kształt wody”) oraz Sean Harris („Król”).

Film kręcono od lutego do końca kwietnia 2021 roku. Zdjęcia sfinalizowano w Anglii, ale główne ich partie powstały w niemieckich zamkach, które z powodzeniem zagrały posiadłości angielskie: Schlosshotel Kronberg (obecnie to pięciogwiazdkowy hotel) w Hesji, niedaleko Frankfurtu nad Menem, zamku Marquardt, blisko Poczdamu oraz w zamku Norkirchen w Westfalii.

W naszym konkursie 2 osoby mogą wygrać pojedyncze bilety na dowolny pokaz filmu SPENCER w Cinema Lumiere w Suwałkach. Konkurs trwa do 31 października do godz. 20.00. Czekamy na maile: redakcja@niebywalesuwalki.pl z odpowiedzią na pytanie: W którym roku Diana i Karol odbyli ostatnią wspólną wizytę zagraniczną? Jaki kraj wówczas odwiedzili? Zwycięzców wylosujemy. Bilety wygrywają: Anna Łukaszewicz i Joanna Charmuszko.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj