Na brak emocji nie mogli narzekać kibice suwalskich siatkarzy. W pierwszym dniu kwietnia biało-niebiescy zmierzyli się z podopiecznymi Grzegorza Słabego. O tym, że był to mecz walki, świadczą wyniki setów, a końcowy, choć może nie tak imponujący, jakby się niektórym marzyło, daje jednak zawodnikom Ślepska możliwość gry o lepszą lokatę.

Dominik Kwapisiewicz znów eksperymentował jeśli chodzi o skład – jedynym obcokrajowcem w podstawowej szóstce był Joshua Tuaniga. W wyjściowym składzie pojawił się też kapitan biało-niebieskich, Łukasz Rudzewicz.

Punktowano na zmianę – pierwszy set padł łupem gości, drugi – gospodarzy. Potem znów punktowali goście (w trzecim secie mieli sporą przewagę, a choć udało się ją nieco zniwelować, to właśnie ta odsłona była trudnym sprawdzianem dla podopiecznych Dominika Kwapisiewicza). Na szczęście w czwartym secie siły gospodarzy wróciły i rywalizację miał rozstrzygnąć tie-break.

Apetyty było spore – Ślepsk przez dość długą chwilę utrzymywał dwupunktową przewagę, miał pierwszą piłkę meczową, ale doszło do wyrównania, a potem więcej szczęścia mieli goście i to oni mogli cieszyć się z dwóch punktów.

MVP spotkania został Micah Ma’a, który siatkarską karierę łączy z muzycznymi poczynaniami. Wypromował m.in. swoje teledyski pt. „Birds”, „Tomorrow” i „April Showers”. W nawiązaniu do tego ostatniego tytułu – piątkowe spotkanie nie było zimnym prysznicem dla Ślepska. Jeden punkt cieszy i daje szanse na wyższą lokatę w tabeli. Powalczymy o nią najprawdopodobniej z LUK-iem Lublin.

Ślepsk Malow Suwałki – GKS Katowice 2:3 (-21, 25, -18, 21, -17)

Zdjęcia w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj