Gorący nastrój panował w niedzielę (13 sierpnia) na Zarzeczu – i to nie tylko za sprawą wracającej fali wyższych temperatur. Wigry podejmowały KS Grabówkę, a po ubiegłotygodniowym wygranym meczu z drużyną MOSP Białystok kibice mieli nadzieje na kontynuowanie tej dobrej passy. I tak się rzeczywiście stało, a imponująca liczba goli strzelonych przez biało-niebieskich lokuje suwalski zespół na trzecim miejscu tabeli czwartej ligi.
Pierwsze trafienie to efekt podyktowanego przez sędziego rzutu karnego – w 16. minucie dokonał tego Kamil Zalewski, który – jak się potem okazało – rozpoczął w ten sposób zdobywanie hat-tricka.
Pięć minut później cieszył się z kolejnego celnego strzału i z tym wynikiem – 2:0 – Wigry schodziły na przerwę (w doliczonym czasie pierwszej połowy w poprzeczkę trafił Radosław Gulbierz).
Zmiana stron nie przyniosła odwrócenia złej passy KS Grabówki. W 53. minucie pięknym trafieniem popisał się Bartosz Gużewski. Trzy minuty później w światło bramki strzelał Paweł Fajkowski, ale bramkarz rywali wybił piłkę.
Warto dodać, że spotkanie zakończyło się jedną żółtą kartką pokazaną przez arbitra w 65. minucie Oskarowi Osipiukowi, zatem mecz przebiegał zgodnie z zasadami fair play.
Goście starali się zdobyć choć kontaktową bramkę, jednak zgranie gospodarzy nie pozwoliło na przejęcie inicjatywy. Kolejne gole padły, ale dla Wigier – i to w dwóch kolejnych minutach. W 68. hat-tricka ustrzelił Kamil Zalewski.
Kilkadziesiąt sekund później z trafienia cieszył się Marcin Fiedorowicz.
W ten sposób ustalony został wynik spotkania, dzięki czemu biało-niebiescy awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Liderem jest Wissa Szczuczyn.
Na pomeczowej konferencji trener gości, Karol Janik, podkreślał różnicę między zespołami, ale też stwierdził, że bramka będące efektem rzutu karnego, który mógł być odgwizdany lub nie, podcięła skrzydła jego podopiecznym:
Trener Wigier, Paweł Cimochowski, cieszył się, że przygotowania zespołu i analiza gry przeciwnika przyniosły sukces:
Wigry Suwałki – KS Grabówka 5:0 (2:0)
Bramki: Kamil Zalewski (16′ – z karnego, 21′, 68′), Bartosz Gużewski (53′), Marcin Fiedorowicz (69′).
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski