W Wielki Piątek (29 marca) siatkarze Ślepska Malow Suwałki rozgrywali mecz w Kędzierzynie-Koźlu. Ku uciesze swoich kibiców pokonali utytułowanego rywala, Grupę Azoty ZAKSA 3:1!
W poprzednich latach pokonanie zespołu z Kędzierzyna-Koźla rozważano by w kategoriach wielkiej sensacji, teraz – chyba jeno niespodzianki.
Nie ma co kryć, iż ZAKSA w bieżącym sezonie jest cieniem zespołu, który w poprzednich latach brylował nie tylko na krajowych, ale i – europejskich boiskach. Powód oczywisty – plaga kontuzji. Acz czy tylko? Należy bowiem pamiętać, iż klub w styczniu postanowił zakończyć współpracę z fińskim trenerem Tuomasem Sammelvuo.
Tym razem – w odróżnieniu od grudniowej potyczki w Suwałkach – Ślepsk Malow zgarnął całą pulę – trzy punkty!
Biało-niebiescy musieli poradzić sobie z absencją podstawowego rozgrywającego Matíasa Sáncheza. Zastąpił go udanie Maksim Buculjević. Ciekawą „zagrywkę” Dominika Kwapisiewicza ujrzeliśmy w ostatnim secie, kiedy to jako „pełnoprawnego” zawodnika zobaczyliśmy na boisku nominalnego libero – Pawła Filipowicza. Co ciekawe, „fortel” trenera udał się – suwalski zespół zdobył punkt. Chyba ważny w kontekście wygranej.
Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu zasadniczego suwalski klub zajmuje dwunaste miejsce z dorobkiem 27 punktów. Z drugiej strony po piątkowym spotkaniu pod znakiem zapytania stoi udział zespołu z Kędzierzyna-Koźla w fazie play-off.
Następny mecz Ślepska już we wtorek, 2 kwietnia, kiedy to biało-niebiescy podejmą w Suwałki Arena drużynę Stali Nysa. Początek spotkania o godzinie 15:45.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (16, -21. -21, -23)
MVP: Žiga Štern