Czy można obrazem oddać brzmienie? Okazuje się, że jest to jak najbardziej wykonalne, zwłaszcza gdy zadania podejmuje się mistrz w swojej dziedzinie, fotograf od ponad dwóch dekad uwieczniający bluesowe sławy występujące na festiwalach w rozmaitych zakątkach świata. Aigars Lapsa jest osobą doskonale znaną bywającym na suwalskim bluesowisku. Wysoki, szczupły mężczyzna, szukający jak najlepszych kadrów zawsze widoczny jest blisko centrum festiwalowych wydarzeń.
A jak się okazuje, suwalska impreza to tylko jedna z wielu, które są polem fotograficznych działań Aigarsa Lapsy. Jak wyznał żartobliwie podczas piątkowego wernisażu, zrobił już dwa miliony zdjęć. I nic dziwnego, bo fotografuje od grubo ponad dwóch dekad, a do tego dane mu było oglądać prawdziwe gwiazdy bluesa. Jak się okazało, ten gatunek ma szczególne miejsce w jego sercu i tylko wykonawców bluesa uwiecznia na zdjęciach, gdyż jest to muzyka pełna uczuć, emocji, muzyka duszy.
Artysta do Suwałk przyjechał z żoną, Zeltite, którą podczas wernisażu obdarował otrzymanymi kwiatami. Uroczyste otwarcie było okazją do wspomnień, podziękowań, usłyszenia ciekawych informacji, jak choćby tej, że fotograf z zawodu jest analitykiem matematycznym. A jeśli chodzi o fotografowanie, to jest „myśliwym”, gdyż cierpliwie poluje na odpowiedni moment, by zdjęcie oddawało atmosferę, emocje, klimat. Dowody na to zobaczyć można w Galerii Chłodna 20, na wystawie Aigarsa Lapsy „Bluesowe portrety”.
To niejedyna ekspozycja fotografii związanych z bluesem. W Rozmarino prezentowane są wybrane zdjęcia z paru dotychczasowych edycji festiwalu. Zachęcamy do obejrzenia!
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski