Warsztaty, pokazy, spektakle i koncerty – jak zwykle lipcowy tydzień w Olecku sygnowany hasłem „Przystanek” to czas wypełniony przeróżnymi wydarzeniami, których wspólnym mianownikiem jest sztuka. Najliczniejszą publiczność przyciągają propozycje muzyczne, bo to okazja, by zobaczyć gwiazdy, posłuchać ulubionych brzmień, potańczyć, pośpiewać, spotkać się ze znajomymi, nawiązać nowe przyjaźnie. W ubiegłym roku impreza hucznie obchodziła piękny jubileusz, który był sposobnością do refleksji i podsumowań. Ale „Przystanek Olecko” nie osiada na laurach i nie zwalnia – a olecczanie, mieszkańcy okolic i turyści świetnie bawią się podczas występów kolejnych muzycznych gości.

© 2024 Wojciech Otłowski
Podczas trzydziestej pierwszej edycji, w piątkowy (19 lipca) wieczór, wystąpiły dwa podmioty wykonawcze: najpierw – exMaanam.
Oczywiście Maanam kojarzony jest przede wszystkim z Korą i Markiem Jackowskim, tym niemniej nie można zapominać o pozostałych członkach zespołu. A już zwłaszcza tych pamiętanych z najbardziej znanego składu z pierwszej połowy lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku – czyli okresu kultowych albumów: „Maanam”, „O!”, Nocny patrol”, „Mental Cut”. W exMaanam gra dwóch z nich – perkusista Paweł Markowski oraz gitarzysta Ryszard Olesiński.

© 2024 Wojciech Otłowski

© 2024 Wojciech Otłowski
Piękne solówki wychodziły przeważnie z rąk tego drugiego – słychać było, że wcześniej otarł się o jazz-rock. Nieco też (współ)komponował. Najbardziej znanym jego utworem (współautorstwo z Markiem Jackowskim) w repertuarze Maanamu był chyba „España Forever”. Mamy w tym przypadku do czynienia z bodajże jedyną kompozycją instrumentalną, która dotarła na pierwsze miejsce Listy Przebojów Programu Trzeciego. A stało się to 10 lipca 1982 roku (dwunaste notowanie), kiedy to w piłkarskich Mistrzostwach Świata w Hiszpanii Polska w meczu o trzecie miejsce pokonała Francję 3:2 (dziś trudno to sobie wyobrazić). Oczywiście „España Forever” zabrzmiała w Olecku, a poza tym plejada przebojów – koncert rozpoczął „Krakowski spleen”, później Karolina Leszko zaśpiewała „Boskie Buenos”, „Karuzelę marzeń”, utwór „Anioł (Miłość to wieczna tęsknota)”, „Och, ten Hollywood”, „Wyjątkowo zimny maj”, „To tylko tango”, „Cykady na Cykladach”, „Raz-dwa-raz-dwa”, „Oprócz”, „Szare miraże” i „Kocham Cię, kochanie moje”, a na bis – „O! Nie rób tyle hałasu”. Wokalistka to nie jedyna nowa twarz w składzie zespołu, ale to właśnie jej udział w muzycznym projekcie wzbudził spore kontrowersje. Z perspektywy czasu można jednak stwierdzić, że i artystka, i nowy Maanam prezentują się bez zarzutu, a aplauz widowni i wspólne śpiewanie wszystkich piosenek są dowodem na trafność tego ansamblu.

© 2024 Wojciech Otłowski
Po nieco dłuższej przerwie spowodowanej koniecznością zainstalowania różnorodnego sprzętu, na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru – Michał Szpak. Jego występowi towarzyszyły rozmaite efekty świetlne, dymy, specjalna scenografia nawiązująca do koncepcji trasy „Love is love”. Najpierw zaprezentowane zostało hipnotyzujące intro wspierane filmowym nagraniem przedstawiające zamysł tego muzycznego przedsięwzięcia, potem – jako pierwszy – utwór „We need a coco”, następnie „24/7”. Intrygujący koncert przypadł do gustu publiczności – nietuzinkowy występ był połączeniem muzyki, tańca, działań o aktorskim zabarwieniu.

© 2024 Wojciech Otłowski

© 2024 Wojciech Otłowski
W sobotę na tej samej scenie można będzie zobaczyć (i usłyszeć) Chłopców z Placu Broni (na wokalu Janusz Yanina Iwański) oraz Afromental.
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski
Odeszła Kora – zdjęcia z suwalskiego koncertu sprzed siedmiu lat.