Jednym z ostatnich akcentów XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich był rozgrywany sobotnim (10 sierpnia) wieczorem na podparyskim Stade de France finał rzutu oszczepem kobiet. Konkurencję wygrała Japonka Haruka Kitaguchi. Zawodniczka suwalskiego klubu LUKS Hańcza,Maria Andrejczyk zajęła ósmą lokatę.
Kariera Marii Andrejczyk jawi się jako swoisty rollercoaster; „doły” wiązały się z wielkimi perturbacjami zdrowotnymi, jak i szkoleniowymi. Tak się jednakże składa, że nasza oszczepniczka pomimo różnorakich zawirowań życiowych potrafi przygotować się do najważniejszej imprezy dla prawie każdego sportowca (prawie, bo chociażby nie dla piłkarzy – nie mówiąc o reprezentantach dyscyplin nieolimpijskich). Nie jest raczej kwestią przypadku, że Andrejczyk wygrała trzecie z rzędu kwalifikacje na igrzyskach olimpijskich – przypomnijmy, iż wcześniej tak się zdarzyło w Rio de Janeiro (2016 – 67,11) oraz Tokio (2021 – 65,24). W finałach rzucała jednak bliżej. Osiem lat temu w Brazylii, zajęła najgorsze dla sportowca czwarte miejsce. Do brązu zabrakło trzech centymetrów. Niektórzy mówią o dwóch (64,80 – Barbora Špotáková, 64,78 – Maria Andrejczyk), należy jednak pamiętać, iż przy identycznym najlepszym wyniku liczy się drugi. A ten Czeszka miała nieco lepszy – 63,73 wobec 63,69 pani Marii. Z kolei w stolicy Japonii nasza oszczepniczka za sprawą odległości 64,61 zajęła drugie miejsce – złoto dobyła Chinka Liu Shiying, która rzuciła o 173 centymetry dalej niźli Polka.
Tym razem wygrane kwalifikacje (w środę, 7 sierpnia) nie przełożyły się na udany występ.
Konkurs zaczynała właśnie Polka, W pierwszej serii, jakby od niechcenia, rzuciła 62,44. Nie poprawiła tej odległości ani w drugiej, ani w trzeciej próbie i zaczęło robić się nerwowo. Jak wiadomo po trzech próbach z dwunastki zostaje ósemka. Na szczęście Maria Andrejczak z ósmym wynikiem załapała się do wąskiego finału. W nim zatem też rzucała jako pierwsza. Niestety, nasza oszczepniczka nie wykorzystała prolongowanych szans – pomimo trzech kolejnych prób nie udało się poprawić rezultatu z premierowej kolejki. Medale zdobyły:
Złoto: Haruka Kitaguchi (Japonia) – 65,80
Srebro: Jo-Ane van Dyk (RPA) – 63,93
Brąz: Nikola Ogrodnikova (Czechy( – 63,68
Polska lekkoatletyka zaliczyła straszny „zjazd” w porównaniu do poprzednich igrzysk olimpijskich. W Tokio nasza reprezentacja zdobyła dziewięć medali, w tym aż cztery złote. W Paryżu honor lekkoatletyki znad Wisły obroniła Natalia Kaczmarek – brązowa medalistka na 400 metrów.
Należy dodać, iż swoją cegiełkę do srebrnego medalu siatkarzy dołożył Bartłomiej Bołądź, zawodnik Ślepska Malow Suwałki w latach 2019-22.
Ósme miejsce Andrejczyk na IO w Paryżu to trzeba przyznać trochę słaba promocja naszego miasta, zwłaszcza za ponad ćwierć miliona polskich złotych, jekie wydał z miejskiej kasy, czyli kieszeni suwalczan, nasz włodarz, na specjalne stypendium sportowe dla tej sportsmenki… Trochę droga ta promocja i kiepska w dodatku! Już taniej by wyszło chyba wykupić jakiś spot reklamowy promujący Suwałki w ogólnopolskich mediach. No nic, wybory samorządowe za 4 lata i na szczęście przynajmniej ten pan nie będzie mógł w nich startować jako kandydat na prezydenta Suwałk. A i ta pani może niedługo uda się już na emeryturę sportową, bo wszakże dostanie ok. 4200zł renty od PKOL-u za srebrny medal olimpijski z Tokyo… Żenada!