Określony czas (zazwyczaj trzy minuty), brak rekwizytów, zakaz udziału osób trzecich, no i przede wszystkim to co najważniejsze, czyli prezentacje poetów/performerów – tym jest slam. A choć występy w ramach Slam Freak Night nieco odbiegały od tych zasad, to publiczność, która we czwartek przybyła na Bulwary, nie zgłaszała pretensji. Taka właśnie jest istota Teatr-Akcji – najważniejsze jest zaangażowanie, chęć przekazania czegoś odbiorcom.
„Wieczór” – tu cudzysłów, bo w sierpniu o dziewiętnastej jest jeszcze jasno – rozpoczął muzyczny akcent. Minikoncert zaprezentował Paweł Bydelski. Zagrał na hangu, a choć jak powiedział: „ten instrument sam gra”, to niewątpliwie jego umiejętności zachwyciły słuchaczy.

© 2024 Wojciech Otłowski
Potem przyszedł czas na prezentacje. Bardzo różne tematycznie i pod względem formy popisy pokazały, że w mieszkańcach naszego regionu drzemią ukryte talenty.
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski