Co robić jesienią? Może powalczyć o Rzym? To propozycja nie do odrzucenia, bo dzięki grze „Cezar” spędzicie miło mnóstwo czasu, być może rozbudzicie w sobie chęć lepszego poznania kontekstu wydarzeń i zapewnicie porządny trening szarym komórkom.
Nowy tytuł Wydawnictwa Nasza Księgarnia ma na swoim koncie niemało nagród – zdobyte w tym roku i przed dwoma laty tytuły Najlepszej Gry Dwuosobowej, pozycja w TOP 3 i TOP 5 Najlepszych Gier Dwuosobowych, nominacja do tytułu Najlepszej Gry Wojennej. A jednocześnie jest to propozycja, która nie zniechęci ani tych mniej pasjonujących się bitewnymi zagadnieniami, ani młodszych graczy. To z pewnością zasługa mechaniki i szybkiego tempa rozgrywki. Macie kwadrans? Poświęćcie go na walkę o wpływy w Rzymie!
Wprawdzie na pudełku „Cezara” mamy oznaczenie informujące o dwudziestu minutach rozgrywki, ale jeśli pogrupujecie dobrze wszystkie elementy, to rozłożenie gry potrwa chwilę i już można będzie sprytnie przeprowadzać wojnę o wpływy w poszczególnych prowincjach. Tylko ostrzegamy – bardzo trudno jest poprzestać na jednej turze…
Szesnaście legionów – należących do Cezara lub Pompejusza, w których będziemy się wcielać – to siła, która dysponujemy. Wartości na żetonach są różne, podobnie jak i rodzaje tych wojsk. Wybieramy spośród dwóch wylosowanych żetonów (potem, w przypadku zdobycia żetonu Bogactwo, możliwość wyboru powiększa się do trzech opcji). Legion trafia na planszę, decydujemy o sposobie jego położenia (gdy wartości są różne) i sprawdzamy, czy nasze posunięcie daje nam sposobność do ustalenia władzy nad prowincją – to znaczy, czy zajęte zostały wszystkie pola na granicy danej prowincji. Tu możemy nastawiać się na zdobycie konkretnego żetonu korzyści, walczyć o władzę w sąsiednich prowincjach, ale też starać się przeszkodzić rywalowi, bo i takie możliwości mamy.
Pomysłów na wygraną jest sporo, ale musimy też mieć nieco szczęścia przy losowaniu legionów, by dopasować żetony do miejsca na planszy, no i uprzedzić działania drugiego gracza. Nasz cel jest jasny: „pozbyć się” żetonów władzy, a właściwie „oddelegować” je na planszę – do prowincji lub na pola walki na granicy. Także zdobycie żetonu Senat wiąże się z dołożeniem żetonu władzy do takiej zdobyczy – o ile jednocześnie udało się nam zdobyć władzę w prowincji. Kto pierwszy odłoży swój ostatni żeton, ten wygrywa. Może też się zdarzyć, że nie mamy możliwości nigdzie posłać naszego legionu, wówczas zwycięstwo należy do przeciwnika.
Plansza jest niewielka, zatem i miejsca potrzebujemy niedużo. Gra toczy się szybko, nawet jeśli nieco się „pozastanawiamy” nad kolejnym ruchem, to nie przedłuży to zbytnio tych zakładanych dwudziestu minut. No i są emocje, zatem bardzo trudno nie zaproponować rewanżu, bo przecież byliśmy o włos od wygranej! Dodatkowo te przytoczone powyżej reguły, to wersja podstawowa. Mamy możliwość jej modyfikacji i to na różne sposoby – są warianty „Trucizna” i „Wsparcie” oraz łączący te dwie opcje wariant „Kontrola granic”. Wreszcie gdy akurat nie mamy w naszym otoczeniu nikogo, kto miałby chwilę na planszówkę, możemy wypróbować tryb solo, czyli grę z Auto-Brutusem. Do tego służą dodatkowe elementy gry, trzeba też mieć pod ręką instrukcję, bo jest on precyzyjnie i szczegółowo opisany – podobnie zresztą jak i wojna domowa Juliusza Cezara z Pompejuszem Wielkim. Na ponad trzech stronach zostały nam te wydarzenia przybliżone, co pozwala dodać do naszej rozrywki sporą porcję wiedzy.