Suwalczanie jechali do Poznania po pewne trzy punkty, które przybliżyłoby ich do gry w play-off. Wracali w milczeniu, ze spuszczonymi głowami. Szans na miejsce w ósemce nie stracili, ale z taką grą, z takim podejściem do meczu, a raczej przejściem obok meczu, utrzymanie w I lidze może być problemem.
Dobre złego początki tak można w skrócie opisać to, co działo się na parkiecie w Poznaniu. W pierwszym secie gospodarze stawiali opór faworyzowanym rywalom tylko do stanu 8:8. Dzięki atakom Schamlewskiego i Skrzypkowskiego oraz dobrej grze bloku Ślepsk odskoczył rywalom na 14:10, a kontrolując grę powiększył przewagę i wygrał seta 25:16.
Początek drugiego seta nie zapowiadał klęski suwalczan. Ale z minuty na minutę goście grali coraz gorzej. Grali, to chyba za poważne określenie. Serie błędów, nieskończonych ataków, dziurawych bloków i problemów z przyjęciem zagrywki to charakterystyka gry Ślepska od połowy drugiego niemal do końca czwartego seta. Niemal, bowiem od stanu 20:14 dla AZS UAM na parkiecie znowu zobaczyliśmy Ślepsk z I seta. Podopiecznym Tomasza Wasilkowskiego udało się nie tylko odrobić straty (22:22 i 24:24), ale ostanie słowo należało do gospodarzy, którzy wygrali seta 26:24 i mecz 3:1.
Cała relacja z meczu dostępna jest na stronie Ślepska Suwałki – http://slepsksuwalki.pl
Na zdj. siatkarze Ślepska podczas jednego ze spotkań w Suwałkach – autor: Wojciech Otłowski – www.wojciech-otlowski.pl