
Aby przeciwdziałać nieprawidłowościom w trakcie głosowania i zafałszowaniu wyników wyborów przedstawiciele oraz sympatycy Prawa i Sprawiedliwości zamierzają liczenie głosów przeprowadzić również na własną rękę, chcą też monitorować działania komisji.
Wszystkie działania mają być przeprowadzone zgodnie z prawem. „Mężowie zaufania”, których można będzie spotkać w lokalach wyborczych, przejdą odpowiednie szkolenia. Chodzi o to, by wybory prezydenckie były świętem demokracji, a nie kpiną z niej.
Przy okazji listopadowych wyborów samorządowych okazało się, że PKW zapewnia wyborcom raczej to drugie. Poseł Jarosław Zieliński sądzi, że 10 maja może nastąpić „powtórka z rozrywki”. Działanie systemu rejestrów państwowych pozostawia wiele do życzenia. Jeden z jego komponentów – rejestr PESEL jest pełen błędów. – Może się zdarzyć, że niektórych wyborców na listach nie będzie. Problem z aktualnym spisem wyborców zgłasza aż 30 proc. gmin – zaznacza parlamentarzysta.
PiS apeluje więc o sprawdzenie spisu jeszcze przy wyborami, ponieważ 10 maja może być za późno. – Rejestr działa wolno i nie jest wykluczone, że na weryfikację danych trzeba będzie czekać przed lokalem wyborczym nawet kilka godzin – przestrzega Jarosław Zieliński.
Inne nieprawidłowości związane z listami wyborców są jeszcze bardziej kuriozalne. Może się zdarzyć, że na listach będą figurować osoby zmarłe. – System może „uśmiercić” żywych, nie uwzględniając ich na liście, a „ożywić” zmarłych – komentuje poseł. Osoby, które niedawno zmieniły miejsce zameldowania mogą zaś figurować w kilku miejscach.
Inicjatywą, która ma wpłynąć na zwiększenie przejrzystości wyborów, ma być powołanie Korpusu Ochrony Wyborów. Jego członkowi będą zgłaszać pojawiające się nieprawidłowości, a także monitorować na bieżąco przebieg wyborów, obserwatorzy zawnioskują też o kopie protokołów komisji. – Będziemy sami podliczać wyniki – mówi o planie alternatywnego systemu liczenia poseł PiS, dodając, że działanie ma też inny cel – sprawdzenie, co dzieje się z protokołami na kolejnych szczeblach. „Mężami zaufania” z ramienia PiS będą posłowie, senatorowie, radni, osoby funkcyjne związane i sympatyzujące z PiS, a także inni zainteresowani wystąpieniem w takiej roli. – Szukamy sojuszników, którym zależy na uczciwych i transparentnych wyborach – dodaje poseł, zachęcając do zgłaszania się do przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie.
W ostatnich wyborach samorządowych Polacy oddali aż 5 mln nieważnych głosów. To prawie 20 proc. ogólnej liczby. Takiego wyniku nie było nawet w pierwszych wolnych wyborach, odbywających się po 123 latach niewoli – wtedy, jak przypomniał Jarosław Zieliński, ludzie oddali 1,5 proc. nieważnych głosów.