Po raz kolejny przyszło siatkarzom Ślepska Malow Suwałki inaugurować kolejkę PlusLigi. Tym razem ósmą – wyjazdowym meczem ze Skrą Bełchatów. Nie wiedzieć czemu – acz ostatnie wyniki obu zespołów coś innego sugerowały – bukmacherzy wyraźnie upatrywali faworyta w gospodarzach. Nic z tych rzeczy! Ślepsk odniósł historyczne zwycięstwo. Oczywiście pamiętamy o wygranej z lutego 2020 roku w Suwałki Arena, ale wiktoria w Bełchatowie i to w trzech setach robi wrażenie!
W pierwszej partii do pewnego momentu – jak się kolokwialnie mówi – na dwoje babka wróżyła. Gdy jednak set wszedł w ostatnią fazę – czyli w tę, kiedy w cyfrach pojawia się dwójka z przodu – biało-niebiescy wyraźnie zdominowali gości.
W drugim secie historia się niejako powtórzyła, acz przewaga Ślepska była już najmniejsza z możliwych. Należy podkreślić serię niesamowitych serwisów kapitana suwalskiej drużyny, Bartosza Filipiaka. I to we wspomnianym wyżej najważniejszym momencie seta, kiedy z przodu pojawia się dwójka….
W trzeciej odsłonie wydawało się, że biało-niebiescy pójdą za ciosem. I tak się faktycznie stało, acz rutyniarze z Bełchatowa potrafili zniwelować czteropunktową stratę (8:12). Ponownie nasi siatkarze wzięli sprawę w swoje ręce w końcówce seta i wypracowali dwu-, trzypunktową przewagę. As Takvama skończył tę historyczną potyczkę.
Ślepsk Malow Suwałki ma na koncie 16 punktów, co pod koniec ósmej kolejki da co najmniej piąte miejsce w tabeli.
Skra Bełchatów- Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (-20, -23, -21)
MVP: Bartosz Filipiak

© 2022 Wojciech Otłowski
Na zdjęciu ilustracyjnym: Bartosz Filipiak (tyłem) oraz Matías Sánchez podczas meczu: Ślepsk Malow Suwałki – Cuprum Lubin z 1 listopada.