Nietuzinkowe brzmienia i bogate znaczeniowo teksty – twórczość Pawła Swiernalisa to intrygujące połączenie muzyki alternatywnej i pop-rockowej. W Suwałkach występuje nie po raz pierwszy, co cieszy tym bardziej, że to „nasz artysta” – stąd pochodzi, tu spędził kilkanaście lat, a przy okazji powrotów, w takich koncertowych sytuacjach, dzieli się wspomnieniami, anegdotami. Tę nić porozumienia i pewnej wspólnoty potrafi nawiązać błyskawicznie, więc jego występy to szczególnego rodzaju doświadczenie dla suwalczan.
Swiernalis ostatnio występował w Suwałkach podczas wspólnego koncertu z Organkiem i Żurkowskim. Nota bene – wszyscy artyści „podzielili się” swoimi nazwiskami z zespołem, zatem są one także nazwą grupy muzycznej. Podczas wrześniowego koncertu w 2022 roku jako pierwszy wystąpił Żurkowski, teraz koncertowe spotkania z artystami pochodzącymi z Suwałk rozpoczął Swiernalis, który na koniec swoje występu zaprosił na kwietniowy koncert Żurkowskiego.
Artysta ma na koncie trzy płyty, zatem wielbiciele mogli liczyć na niemałą porcję muzyki. Zabrzmiały zatem utwory z debiutanckiej „Draumy” („Dzikie palmy”, „Sierść”), z krążka „Psychiczny fitness” („Ogrodnik”, „Vulgar”, „Blizny”, „Peryhelium”, „NGC 4388”, „Pergamin”) i z najnowszej płyty – wydanego w kwietniu ubiegłego roku „Stoickiego niepokoju” („Cherry”, „Kryptowaluta”, „Myśliwy”, „0048”, „Lalka”).
Ważnym elementem koncertów artysty są wypowiedzi kierowane do publiczności. Padł apel o regularne nawadnianie się, wokalista dzielił się informacjami dotyczącymi okoliczności powstania utworów, były pozdrowienia dla rodziny i znajomych.
Paweł Swiernalis w nietuzinkowy sposób przedstawił swój zespół, choć potem zrobił to ponownie, już w bardziej klasyczny sposób:
Rodzynkiem w męskim gronie była Emilia Szymańczyk, także suwalczanka, bywalcom koncertów w SOK-u znana z występu w zespole Rysa.
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski