Pierwsze spotkanie w sezonie 2024/2025, domowy mecz na Zarzeczu, zakończyło się bezbramkowo. Kibice z jednej strony mogą narzekać, że nie obejrzeli bramek w wykonaniu biało-niebieskich, ale z drugiej – cieszy postawa naszego bramkarza, Mateusza Taudula, który w sobotnim meczu miał wiele razy okazję, by pokazać swoje umiejętności i skutecznie interweniował przy strzałach gości.
Wigry miały kilka dobrych sytuacji na początku spotkania. Także pod koniec meczu wydawało się, że uda się uzyskać zwycięską bramkę.
„Pierwsza odsłona była bardzo słaba w naszym wykonaniu, w drugiej pressing był większy. Nie byliśmy zespołem lepszym, ale udało się zremisować” – powiedział trener gości, Damian Jarzembowski. „Bardzo szanujemy ten punkt zdobyty na bardzo trudnym terenie” – podsumował.
Szkoleniowiec biało-niebieskich, Paweł Cimochowski, zgodził się z oceną trenera GKS Wikielec. „W pierwszej połowie mieliśmy pomysł na to spotkanie, widać było realizację założeń, stwarzaliśmy sytuacje bramkowe, zabrakło tej kropki nad i, czyli strzelonego gola” – ocenił Cimochowski.
„Nie byliśmy na tyle konkretni w sferze finalizacji, by zyskać jeszcze dwa punkty” – dodał. Mimo wszystko szkoleniowiec Wigier był zadowolony ze spotkania: „Pokazaliśmy potencjał i to, że drużyna jest dobrze przygotowana do sezonu” – powiedział.
W drużynie gości wystąpił João Criciúma (Augusto). Brazylijczyk grał w barwach Wigier na początku sezonu 2021/22 – czyli jeszcze w II lidze. Strzelił zwycięską bramkę w meczu z Sokołem Ostróda. Po rozegraniu sześciu spotkań wyjechał do Omanu.
Następne spotkanie to wyjazdowy mecz w Mławie, 10 sierpnia. Na Zarzeczu Wigry zagrają 17 sierpnia o godzinie 18.00. Podejmą GKS Bełchatów.
Wigry Suwałki – GKS Wikielec 0:0
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski