Słaby koniec tygodnia, dane ze strefy euro mieszane. Krajowa waluta i obligacje wyraźnie tracą. EURUSD lekko w dół. Dziś w kraju stopa bezrobocia, za granicą niemiecki Ifo i dane z rynku nieruchomości USA.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Piątkowa sesja na globalnym rynku przebiegała w zdecydowanie słabych nastrojach. Europejskie indeksy giełdowe spadały pod wpływem znacznej przeceny spółek z branży samochodowej (w reakcji na zataczającą coraz szersze kręgi „aferę spalinową”), co z kolei korzystnie wpływało na obligacje, ale szkodziło walutom CEE. Wstępne dane o aktywności w przemyśle miały mieszany wydźwięk (lepsze dla Niemiec, słabsze dla strefy euro), ale nie odchyliły się znacznie od konsensusu i nie miały widocznego wpływu na notowania. Mieszane nastroje również było widać na rynkach akcji w USA i Azji, w tym indeksy w USA znalazły się pod presją słabszych od oczekiwań wyników finansowych Alphabet i Microsoft.
Kurs EURUSD spadał w piątek trzecią sesję z rzędu i osiągnął 1,125, ale dzienny zakres wahań był mniejszy niż wcześniej w tygodniu. Wspólna waluta była pod presją gołębich sygnałów z EBC. Euro nie pomogły również mieszane wstępne dane o aktywności ekonomicznej w strefie euro. EURUSD kontynuował spadki w czasie sesji w Azji i tymczasowo osiągnął nawet 1,121. Dolar zyskiwał również w relacji do japońskiej waluty – USDJPY tymczasowo osiągnął 111,4 co było wynikiem informacji, że Bank Japonii może poluzować politykę monetarną. Na otwarciu dzisiejszej sesji EURUSD jest blisko 1,124. Dzisiaj poznamy dane z Niemiec i USA, ale głównym wydarzeniem tygodnia będzie decyzja FOMC i sądzimy, że do środowego wieczora wpływ na rynek publikowanych danych będzie dość ograniczony.
Kurs EURPLN zanotował w piątek kolejny dzień znacznych wzrostów. Odwrót inwestorów od ryzykownych aktywów i dość wyraźne osłabienie polskich obligacji spowodowały, że krajowa waluta osłabiła się przejściowo do 4,36 za euro, 3,87 za dolara i 5,57 za funta. Wydaje się, że głównie z powodu wewnętrznych niekorzystnych czynników, w ubiegłym tygodniu złoty był najsłabszą walutą wschodzącą do euro, funta, dolara i franka.
Dziś na otwarciu dnia EURPLN znajduje się na 4,368 (nieco poniżej lokalnego szczytu na 4,373). Ze względu na brak istotnych krajowych danych (dzisiejsze dane o stopie bezrobocia bez wpływu na rynek) czynniki zewnętrze pozostaną wciąż kluczowe dla notowań złotego.
Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności i IRS mocno wzrosły i w piątek polski dług negatywnie wyróżniał się na tle obligacji europejskich, co sugeruje, że powodem tak silnego osłabienia były czynniki krajowe. 10-letni IRS wzrósł powyżej 2,30%, a rentowność 10-letniego benchmarku powyżej 3% po raz pierwszy od połowy lutego. W oczekiwaniu na nadchodzące wydarzenia krajowe krzywe pozostaną pod wpływem nastrojów globalnych.
W piątek prezydent Andrzej Duda powiedział, że trwają prace nad kolejną wersją ustawy o kredytach hipotecznych i będzie chciał ją przedstawić w miarę szybko. W niedzielę, w rozmowie z PAP, Andrzej Duda powiedział też, że ma już wybranego kandydata na szefa NBP. Prezydent nie ujawnił nazwiska, ale rynek spodziewa się, że będzie to Adam Glapiński.
W piątek GUS opublikował nieodsezonowane wskaźniki koniunktury za kwiecień. Nasz szacunek danych odsezonowanych wskazuje na lekką poprawę sytuacji w budownictwie i handlu detalicznym, ale dość wyraźne pogorszenie koniunktury w przetwórstwie przemysłowym.
Jakkolwiek słabsza ocena sytuacji w przemyśle dobrze wpisuje się w ostatnie rozczarowanie marcowymi danymi, to sądzimy jednak, że jest to jedynie tymczasowe wahnięcie we wzrostowym trendzie, a przemysłowi sprzyjać będzie dobra sytuacja w gospodarce zagranicznej.
W tym tygodniu kalendarz jest dość bogaty w wydarzenia – liczne amerykańskie dane makro i decyzję FOMC w sprawie stóp. Marcowy komunikat był zaskakująco gołębi i przyczynił się do umocnienia ryzykownych aktywów. Nastrój na globalnym rynku poprawił się od tamtego czasu (indeksy giełdowe są wyższe), więc tym razem nie oczekujemy gołębiej niespodzianki, która mogłaby umocnić polskie obligacje i złotego. Wygląda więc na to, że dane z USA i ich interpretacja w kontekście polityki pieniężnej Fed powinny grać główną rolę.
Na polskim rynku, wstępne dane o inflacji za kwiecień zostaną opublikowane w piątek i w naszym zdaniem deflacja pogłębiła się. Jeśli nasze oczekiwania się zmaterializują, to będzie to negatywne dla złotego i wspierające krótki koniec krajowych krzywych.
Dzisiaj o 10:00 GUS opublikuje dane o bezrobociu. Według naszych prognoz, stopa bezrobocia rejestrowanego obniżyła się w marcu do 10,0% z 10,3% w lutym, najniższego poziomu w tym miesiącu od 1991 r. Wsparciem dla naszej prognozy jest szacunek Ministerstwa Pracy. Oczekujemy dalszych spadków stopy bezrobocia w nadchodzących miesiącach.