Lekkie pogorszenie nastrojów na rynkach pod wpływem obaw o włoskie banki. W grudniu dobre nastroje w polskim przemyśle, nieco gorsze w gospodarstwach domowych. Złoty wciąż mocny do euro, EURUSD lekko w górę. Polski dług nieznacznie zyskuje. Dzisiaj minutes RPP i dużo danych z USA.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
W środę nastrój na globalnym rynku był nieco gorszy niż dzień wcześniej. Mogły się do tego przyczynić informacje z Włoch, gdzie uwagę inwestorów zwraca pogarszająca się kondycja sektora bankowego. Wczoraj włoski parlament wyraził zgodę, aby rząd pożyczył 20 mld € na ratowanie tamtejszych banków.
Obawy o włoski system bankowy ciążyły wczoraj głównie giełdom, tymczasem euro nieznacznie zyskało do dolara, a dług Włoch nie radził sobie gorzej niż szeroki rynek.
Opublikowane po południu dane o sprzedaży domów w USA były nieznacznie lepsze od prognoz, ale nie miało to dużego wpływu na notowania rynkowe.
Kurs EURUSD rósł nieznacznie po dwóch dniach spadków, a dynamika rynku dobrze oddawała przedświąteczną atmosferę. Na koniec polskiej sesji EURUSD był w pobliżu 1,044. Dzisiaj poznamy sporo ważnych danych z USA, które mogą wywołać wzrost wahań, ale będzie on wg nas jedynie przejściowy. W naszej ocenie przynajmniej do końca tygodnia EURUSD będzie się wahał w przedziale 1,035-1,055.
Kurs EURPLN trzeci raz w tym tygodniu testował poziom 4,40, ale ponownie próba nie zakończyła się sukcesem. Brak siły do przebicia tego lokalnego dołka z listopada sugeruje, iż potrzebny byłby jakiś mocny pozytywny impuls, aby złoty jeszcze bardziej umocnił się do euro. Na razie takiego impulsu nie widać na horyzoncie, a po Nowym Roku mogą się wręcz pojawić nowe argumenty za okresowym osłabieniem polskiej waluty (kolejne rozczarowujące dane makro, decyzje agencji ratingowych). Zakładamy jednak, że do końca tego roku EURPLN będzie się stabilizował tuż powyżej poziomu 4,40.
Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności lekko spadły, a stawki IRS ponownie pozostały relatywnie stabilne. Zarówno w kraju, jak i za granicą wahania były już znacznie mniejsze niż jeszcze choćby w zeszłym tygodniu i wydaje się, że ta sytuacja powinna utrzymać się do Świąt.
Deficyt budżetu państwa po jedenastu miesiącach roku wyniósł 27,6 mld zł, czyli 50,4% planu rocznego. Tempo wzrostu dochodów podatkowych nadal było niezłe i wyniosło w listopadzie o 6,6% r/r, w tym z podatków pośrednich 6,4% r/r.
Jednocześnie, wydatki nadal realizowane były w tempie wolniejszym niż wynika z wstępnego harmonogramu Ministerstwa Finansów (po listopadzie różnica między harmonogramem a wykonaniem powiększyła się do 12 mld zł).
Wydaje się bardzo prawdopodobne, że ten rok zakończy się deficytem budżetu niższym o ponad 15 mld zł od pierwotnego planu.
GUS opublikował wczoraj wskaźniki koniunktury za grudzień. Nasz szacunek danych odsezonowanych wskazuje poprawę wskaźnika dla przemysłu i handlu, przy w miarę stabilnym odczycie dla budownictwa. Indeksy koniunktury GUS zanotowały mocny spadek w listopadzie, w grudniu wrócą zatem w pobliże poziomu z października. Koniunktura konsumencka uległa natomiast nieznacznemu pogorszeniu ze względu na słabszą ocenę sytuacji gospodarczej oraz sytuacji finansowej gospodarstw domowych.