Takie muzyczne propozycje suwalczanie bardzo cenią – koncerty „stojące”, gdy chęć poruszania się w rytm muzyki, potańczenia czy zmiany miejsca nie jest niczym skrępowana to nowa propozycja Suwalskiego Ośrodka Kultury. Dodatkowo cieszy możliwość posłuchania artystów z naszego podwórka. W sobotni (21 stycznia) wieczór w Sali Kameralnej wystąpiła Panilas, czy Magdalena Sowul.
Panilas to kolejny muzyczny projekt suwalczanki – po współpracy z grupami Susz i Ugla przyszedł czas na solowe dokonania. Owocem tych poszukiwań jest debiutancka płyta – „Gynoelectro”. Zamieszczone na niej utwory usłyszeć można było podczas sobotniego koncertu.
Najpierw zabrzmiał utwór otwierający płytę – „Benzyna”. Przyjęty z entuzjazmem zaowocował szczególnym wyznaniem artystki:
Osobiste komentarze poprzedzające prezentowane utwory, informacje o kontekście towarzyszącym ich powstaniu, otwartość i bezpośredniość artystki sprawiły, że utwory znane choćby z rozmaitych platform udostępniających muzykę nabrały nowego wymiaru.
Głos Panilas zabrzmiał w całej pełni, jej żywiołowość, mimika, gestykulacja pozwalały lepiej odebrać sens i głębię artystycznego przekazu. Poruszane tematy – samotność, uczucia, tożsamość – są uniwersalnymi doświadczeniami, a gorący odbiór świadczył o emocjach słuchaczy. Dodajmy, że Magdalena Sowul jest multiinstrumentalistką, jednocześnie autorką tekstów i kompozytorką, więc choć dowcipnie przedstawiła „zespół”, to można powiedzieć że jest jednoosobowym, wyjątkowym podmiotem wykonawczym:
Sobotni koncert zakończył wyjątkowy bis – a właściwie rzecz ujmując – prawykonanie. Artystka wyznała, że występ dla suwalczan, osób jest znanych, bliskich chciała zamknąć w szczególny sposób – prezentacją nowego utworu „Krawędź”. Na jednym utworze ta bonusowa część koncertu się nie zakończyła – słuchacze uprosili kolejny i zgodnie z ich sugestiami Panilas wykonała ulubioną piosenkę. Jak się okazało, jest to „Chcę całego” – swego rodzaju manifest feminizmu, sprzeciw wobec ograniczeniom narzucanym kobietom (choć jak podkreśla artystka – nie ma ona aspiracji, by być feministycznym głosem pokolenia).
Jako support wystąpił wykonawca muzyki elektronicznej w duchu ambient – Not a Number.
Fotografie – w postaci pokazu slajdów – Wojciech Otłowski