Reklama

Kto wygra w USA?

Data:

- Reklama -

Giełdy w górę na początku tygodnia pod wpływem rosnącego poparcia dla Hillary Clinton. Złoty traci do euro i dolara, EURUSD mocno w dół. Krajowe rentowności i IRS nieznacznie w górę w wyniku osłabienia na rynkach bazowych. Dzisiaj wybory prezydenckie w USA.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

Doniesienia z amerykańskiej sceny politycznej w dalszym ciągu mają kluczowy wpływ na nastrój na globalnym rynku. Decyzja FBI o tym, aby nie stawiać Hillary Clinton zarzutów oraz kolejne sondaże pokazujące wzrost poparcia dla kandydatki Demokratów wywołały wyraźne wzrosty indeksów giełdowych w Europie i umocnienie dolara do euro. Wzrost popytu na ryzykowne aktywa nie pomógł walutom CEE (umocnienie rubla to wynik głównie odbicia cen ropy), ale ciążył obligacjom na rynkach bazowych.

Eksport Chin spadł w październiku o 7,3% r/r, a import o 1,4% r/r, głębiej niż oczekiwano. Słabsze od prognoz były też dane o niemieckiej produkcji przemysłowej we wrześniu, która zanotowała spadek o 1,8% m/m. Niemiecki eksport obniżył się we wrześniu o 0,7% m/m i był minimalnie lepszy od oczekiwań.

Te dane ponownie rozbudzają niepokój o perspektywy polskiego eksportu, który w dużym stopniu uzależniony jest od tendencji w światowym handlu zagranicznym.

Kurs EURUSD zanotował wczoraj największy sesyjny spadek od dnia ogłoszenia wyników brytyjskiego referendum. Wzrost szans na wygraną Hillary Clinton umocnił dolara i pchnął kurs do 1,103, dzięki czemu euro oddało zyski z poprzednich trzech dni. Wynik wyborów prezydenckich w USA może być kluczowy dla EURUSD w krótkim terminie. W zeszłym tygodniu dolar stracił do walut G10 – najwięcej do dolara nowozelandzkiego, funta, jena, franka i euro. Sądzimy, że gdyby wygrał Donald Trump dolar ponownie by stracił (wobec euro zapewne mniej niż wobec innych walut G-10), za to w przypadku wygranej Clinton możliwe jest dalsze umocnienie amerykańskiej waluty.

Kurs EURPLN długo był stabilny nieco powyżej 4,32, ale pod koniec sesji złoty znalazł się pod presją i w rezultacie EURPLN ustanowił nowe listopadowe maksimum na 4,336. Deprecjacja względem dolara była dużo większa z powodu znacznego ruchu w dół EURUSD i kurs USDPLN odbił wczoraj do 3,93 z 3,88. Forint pozostał stabilny blisko 306 za euro, a rubel odrobił część strat do dolara dzięki odbiciu cen ropy. 1-miesięczna zmienność implikowana dla EUR/PLN waha się nieco powyżej najniższych poziomów od marca 2015 r., a 2- i 3-miesięczne zmienności osiągnęły w tym tygodniu najniższe poziomy od I kw. 2015 r. Okresy obniżonej zmienności przeplatają się z czasem podwyższonych wahań. Dla walut z rynków wschodzących wzrost zmienności oznacza często deprecjację.

W ostatnich tygodniach widać było jak rosnące poparcie dla Trumpa ciąży meksykańskiemu peso i może to być dobra wskazówka jak waluty z rynków wschodzących mogą zareagować jeśli wynik wyborów wywoła wzrost awersji do ryzyka. Wygrana Clinton może z kolei naszym zdaniem wywołać reakcję przeciwną.

Na krajowym rynku stopy procentowej IRS i rentowności wzrosły o 1-2 pb wskutek osłabienia zanotowanego na rynkach bazowych. Na peryferyjnych rynkach strefy euro tymczasem obligacje lekko zyskały. Zmiany były niewielkie w oczekiwaniu na wybory prezydenckie w USA. W naszej ocenie, wygrana Donalda Trumpa może wywołać zawirowania na rynkach finansowych, wzrost awersji do ryzyka oraz przepływ kapitału w stronę bezpiecznych aktywów. W efekcie rentowność krajowej 10-latki może po raz kolejny testować poziom 3,15%. Skalę osłabienia długu mogą ograniczać oczekiwania, że znacząca wyprzedaż na rynkach finansowych (głównie na giełdzie w USA) może skłonić Fed do odłożenia w czasie podwyżki stóp procentowych. W przypadku wygranej Hillary Clinton oczekujemy krótkoterminowej poprawy nastrojów, ale zapewne wkrótce później uwaga skupi się na perspektywie podwyżek stóp w USA. W efekcie rentowność 10-latki może pozostać w trendzie bocznym, wahając się w przedziale 3,0-3,15%.

Wicepremier Mateusz Morawiecki, powiedział wczoraj, że jego zdaniem w tym roku osiągnięty może zostać rządowy cel wzrostu PKB na poziomie 3,4%, a w 2017 realistyczna jest prognoza wzrostu na poziomie 3,6%. Wicepremier oczekuje mocnego obicia inwestycji w przyszłym roku, chociaż na razie naszym zdaniem nie ma zbyt wielu sygnałów w twardych danych zapowiadających taką wyraźną poprawę. Być może liczba akceptowanych wniosków o dofinansowanie z UE faktycznie szybko rośnie, ale na razie trudno powiedzieć, jak szybko zaowocuje to faktycznym wzrostem wydatków na inwestycje. Jesteśmy też znacznie mniej optymistyczni jeśli chodzi o tempo wzrostu PKB w tym roku i przyszłym prognozujemy 2,9% w obu przypadkach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Olbrzymia scena na bulwarach i koncert „Razem dla bezpiecznych granic”. W tle afera wizowa

W niedzielę, 17 września, na bulwarach nad Czarną Hańczą...

Wizyta Premiera i Prezydenta Litwy w Suwałkach (wideo)

Dziś w Suwałkach miało miejsce ważne spotkanie dotyczące bezpieczeństwa...

Premier Mateusz Morawiecki w Gibach

Rocznicowe obchody Obławy Augustowskiej odbyły się w niedzielę, 10...

Z regionu: Premier przy granicy. Oglądał postępy w budowie muru (foto, wideo)

Budowa muru na granicy polsko-białoruskiej trwa i pochłonie 1,6...