Ostatnia rozmowa o książce „Garnizon Suwałki w latach 1921-1939” autorstwa doktora Krzysztofa Skłodowskiego, kustosza Muzeum Okręgowego w Suwałkach poświęcona jest karierze w wojsku, życiu religijnemu żołnierzy i… odwadze. Gdy wybuchła wojna, wojsko walczyło dzielnie, nie zważając na zmęczenie. A zmęczenie było potworne.

Z doktorem Krzysztofem Skłodowskim, kustoszem Muzeum Okręgowego w Suwałkach i autorem książki „Garnizon Suwałki w latach 1921-1939” rozmawiała Iwona Danilewicz.

Iwona Danilewicz: Jak w latach 1921-1939 można było zrobić karierę w wojsku?

Dr Krzysztof Skłodowski: Służba wojskowa była obowiązkowa i trwała prawie 2 lata. Do wojska brano młodzieńców w wieku 21 lat. Wyróżniający się poborowi, po okresie rekruckim, mogli trafić do szkoły podoficerskiej, która działała przy pułku i tam uzyskać stopień starszego szeregowego albo kaprala, a po zakończeniu służby pozostać w służbie nadterminowej. Ta mogła zostać następnie przedłużona. Po zakończeniu służby nadterminowej, mogli zostać podoficerami zawodowymi. Podoficerowie musieli mieć ukończoną szkołę powszechną, natomiast oficerowie – musieli mieć maturę i ukończyć szkołę oficerską. W niektórych jednostkach służyli też oficerowie kontraktowi – obcokrajowcy, głównie z dawnej armii carskiej, którzy po rewolucji bolszewickiej i wojnie domowej w Rosji znaleźli schronienie w Polsce, m.in. Ukraińcy i Gruzini. Była jeszcze grupa oficerów dyplomowanych, absolwentów Wyższej Szkoły Wojennej. Oni głównie pracowali w sztabach, gdzie wykonywali pracę organizacyjno-koncepcyjną.

Dzień żołnierza w suwalskim garnizonie składał się z wielu obowiązków – zajęć, ćwiczeń, cały czas organizowano też wykłady i kursy. Dlaczego tyle uwagi poświęcano pracy wychowawczej i kulturalno-oświatowej?

Na początku lat 20. poziom umysłowy, poziom kultury osobistej i wykształcenia żołnierzy był bardzo niski. Wojsko przykładało dużą wagę w „przygotowanie obywatela Rzeczypospolitej”. Podstawą były kursy dla analfabetów, analfabetów wtórnych i półanalfabetów. W wojsku było ich naprawdę wielu. Dbano o to, aby żołnierz, który zakończy służbę wojskową, potrafił czytać i pisać. Organizowano kursy, również specjalistyczne, które miały przygotować rekrutów do pracy w życiu cywilnym. Warto wymienić np. kursy spółdzielczości, kursy rolnicze, sanitarne, dla radiotelefonistów.

Temat, którego jeszcze nie poruszaliśmy w naszych rozmowach, to życie religijne. Jak ważnym elementem służby była religia?

W garnizonie panowała zasada tolerancji. W Suwałkach służyli katolicy, prawosławni, ewangelicy i Żydzi. Wszyscy mieli prawo do wykonywania swoich czynności religijnych w równym stopniu. W czasie świąt żołnierzy zwalniano ze służby. Nie wszystkich rzecz jasna, bo oddział musiał funkcjonować. W niedzielę wojskowi uczestniczyli w nabożeństwach w swoich świątyniach. To był obowiązkowy element. Dodatkowo, każdy dzień służby rozpoczynał się wspólną modlitwą i kończył się modlitwą.

Wszyscy mieli swoje kaplice?

Oprócz kościoła garnizonowego, z którego korzystali katolicy, funkcjonowała cerkiew garnizonowa, Żydów i ewangelików było mniej, więc oni uczęszczali do swoich świątyń. Na terenie koszar znajdowały się też kaplice. Przytoczę jeszcze cytat gen. Zygmunta Podhorskiego, który w wytycznych do pracy wychowawczej na rok 1937/1938 wskazał na wiarę i religijność, „która często uśpiona w czasie pokoju, na wojnie występuje z całą potęgą”, jako jeden z najistotniejszych elementów kształtowania postawy żołnierzy. Religia stanowiła część procesu wychowania dobrego żołnierza i obywatela.

Jakie formacje tworzyły trzon suwalskiego garnizonu?

Przede wszystkim – 41 pułk suwalski. Dla suwalczan jest najważniejszy. Formował się w grudniu 1918 i początku 1919 roku z ochotników pochodzących z Suwalszczyzny. Służyli w nim ludzie stąd. Był bardzo dzielnym pułkiem walczącym w czasie wojny polsko-bolszewickiej i społeczność lokalna darzyła go dużą estymą. Suwalczanie ufundowali pułkowi dwa sztandary. Z dużym zaangażowaniem organizowano też obchody jubileuszu 10-lecia tej formacji. Warto pamiętać również o 2 pułku ułanów i 3 pułku szwoleżerów oraz 4 Dywizjonie Artylerii Konnej. 2 pułk powstał w 1917 roku w I Korpusie Polskim w Rosji. Do Suwałk przybył w 1921 roku. W jego składzie znajdowało się przez długi czas wielu wybitnych oficerów wywodzących się z armii carskiej, zasłużonych w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Wpływało to na esprit de corps (ducha oddziałów – przywiązanie do tradycji, poczucie wspólnoty). 3 pułk szwoleżerów formował się w roku 1920 jako 201 ochotniczy pułk szwoleżerów. W nim z kolei służyło wielu oficerów legionowych. Dowodził nim mjr Stefan Hanka-Kulesza, jeden z siódemki Beliny, pierwszych kawalerzystów legionowych.

Noc huzarska, służba carska… Co robili żołnierze po służbie? Wywiad z doktorem Krzysztofem Skłodowskim, autorem książki „Garnizon Suwałki w latach 1921-1939”

W nocy ok. godz. 21.00 płk. Plisowski, salutując pomnik patrona pułku, gen. Dwernickiego, powiedział: „Żegnajcie, Suwałki!”. (…) Żegnały nas ciemne mury koszar i wygaszone światła. Wyprowadziłem po raz ostatni sztandar pułku przy dźwiękach hasła Wojska Polskiego i przekazałem go do drugiego szwadronu. Tym wspomnieniem por. Tadeusza Rószkiewicza dotarliśmy niemal do końca książki… Jakie nastroje panowały przed wybuchem wojny.

Panowało duże przeświadczenie, że armia polska jest silna, wierzono w sojusze. Żołnierze wykazywali chęć i wolę walki. Od wiosny 1939 roku rozpoczęto przygotowania do obrony. W tym czasie można było zauważyć wyraźne sygnały, że wojna się zbliża. Powołana została Samodzielna Grupa Operacyjna „Narew”, w której skład weszły oddziały garnizonu i one otrzymały zadanie obrony odcinka suwalskiego. Większość zajęć prowadzonych w terenie wiosną i manewry letnie poświęcone zostały właśnie przygotowaniom do obrony. Oficerowi pracowali nad linią i punktami obrony. Latem zaczęto budować umocnienia ziemne. W końcu sierpnia została ogłoszona mobilizacja, do pułków zaczęli napływać rezerwiści. Zgłaszali się też ochotnicy. Liczba zgłaszających się przewyższała etaty w wojsku. Nadwyżki odsyłano do Grodna i do Białegostoku.

Ludzie wiedzieli, że zbliża się wojna. Zdarzały się ucieczki z wojska?

Były to pojedyncze przypadki, głównie żołnierze z mniejszości niemieckiej. Później dezercje miały miejsce już w czasie walk, gdy oddziały ponosiły duże straty. Ale rzadko dochodziło do takich sytuacji. Doskonałym podsumowaniem odwagi naszych żołnierzy jest cytat płk. Milewskiego, który podsumował przebieg walk w piękny sposób: Dla żołnierzy wszystkich stopni nie mam słów uznania. Zmęczeni, sponiewierani, wychudli jak szkielety, na równie wychudzonych koniach, Zawsze gotowi do zrywu. Nie słyszało się ani słowa sarkania, niezadowolenia, krytyki, choć wiele rzeczy musiało być dla nich niezrozumiałych.

Tę sytuację trudno nam sobie wyobrazić. Kilka lat temu wybraliśmy się konno pod Kock. Jechaliśmy w całym oporządzeniu, z bronią, ale w tempie raczej rekreacyjnym. Żołnierze czuli cały czas zagrożenie. Nieustannie trwały walki, w którym brali udział. Byli bardzo przemęczeni. Piszą o tym we wspomnieniach por. Czesław Liszewski i rtm. Jan Chudziński. Ten ostatni wspomina sytuację, gdy szedł nocą w szpicy i czuł takie zmęczenie, że niemal zasypiał na stojąco. Przysiadł wtedy na lufie armatki, oparł się o pancerną płytę i zasnął. W pewnym momencie obudził się, gdy armatka pędziła na przełaj i widział, jak woźnica, który też zasnął i zgubił lejce, idzie po dyszlu, żeby złapać konie. Skończyło się wypadkiem i kontuzją.

Jak wyglądało pożegnanie z Suwałkami w aspekcie historycznym i czasowym?

W nocy z 2 na 3 września 41 pułk opuścił Suwalszczyznę. Rejon nadgraniczny przejęły oddziały suwalskiej brygady kawalerii. 41 pułk został skierowany do rejonu koncentracji Armii „Prusy”, nad Pilicę. Pamiętajmy, że 2 września miał miejsce nalot na Suwałki. Zginęli wtedy pierwsi żołnierze i cywile. Żołnierze ci zostali pochowani na cmentarzu garnizonowym przy kościele pw. św. Piotra i Pawła.

Już w czasie transportów nastąpiła zmiana planów – część pododdziałów – 2 i 3 batalion skierowano do obrony Warszawy. 2 batalion walczył bardzo bohatersko na odcinku Ochota, powstrzymał tam m.in. silne natarcie pancerne, zadając Niemcom duże straty. Do końca obrony Warszawy te pozycje nie zostały przełamane. 3 batalion walczył najpierw w obronie mostów pod Wyszogrodem, a później został przeniesiony na Pragę, gdzie również toczył ciężkie walki. 1 batalion walczył z Armią „Prusy” i tam został niemal całkowicie rozbity. Tylko niedobitkom udało się przedostać na drugi brzeg Wisły. Później ci żołnierze dotarli pod Lwów i część oficerów dostała się do niewoli sowieckiej. Zginęli w Katyniu. Suwalska brygada kawalerii – 2 pułk ułanów i 3 pułk szwoleżerów oraz 4 DAK zostały tutaj do 4-5 września. Wcześniej przeprowadziły udane wypady poza granicę pruską. Wzięto jeńców, zniszczono stację kolejową i posterunek żandarmerii niemieckiej. Przygotowywano się do wypadu całością sił na Olecko, ale ze względu na kryzys nad Narwią i przełamanie obrony polskiej pod Wyszkowem, Suwalska Brygada Kawalerii otrzymała rozkaz przemarszu w rejon Zambrowa, Łomży i tam wzięła udział w walkach. Brygada wycofała się później w kierunku Białowieży. W tamtym rejonie została przeformowana w Dywizję Kawalerii „Zaza”, w skład której weszły Suwalska i Podlaska Brygada Kawalerii, a następnie wzięły udział w bitwie pod Kockiem. Trzeba wspomnieć o oddziałach rezerwowych, formowanych z nadwyżek mobilizacyjnych. Były to 102 oraz 103 pułk ułanów i szwoleżerów. Brały udział w obronie Grodna, a gdy przeszły przez granicę z Litwą, zostały internowane.

Dziękuję za rozmowę i poświęcony czas.

Szpiegostwo, defraudacje, samobójstwa… Jak kiedyś przebiegała służba wojskowa? Wywiad z doktorem Krzysztofem Skłodowskim, autorem książki „Garnizon Suwałki w latach 1921-1939”


Publikację można kupić w sieci (np. na stronie IPN i na Allegro) i w Suwałkach, w Centrum Informacji Turystycznej lub za pośrednictwem Muzeum Okręgowego – zamawiając ją: telefonicznie – Celina Kalejta tel. 087 566 57 50 lub 500 38 14 68 – pocztą elektroniczną – e-mail: promocja@muzeum.suwalki.pl – listownie – Muzeum Okręgowe w Suwałkach ul. T. Kościuszki 81, 16-400 Suwałki (realizacja zamówień po wpłacie kwoty 60 zł na konto Muzeum Okręgowego w Suwałkach, Bank Pekao S.A. 93 1240 5211 1111 0000 4922 9815).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj