Reklama

Ciało obce… Obejrzeliśmy „Romans” w wykonaniu Natalii Sakowicz (foto)

Data:

- Reklama -

Lubię cykl „Teatr Polska”, bardzo lubię. A trochę czasu minęło, odkąd w Suwalskim Ośrodku Kultury mogłam obejrzeć spektakl objęty tym projektem. „Romans” to pierwsza z trzech sztuk, która zagości na suwalskiej scenie – właśnie dzięki temu programowi.

Wielbiciele teatru mogą październik i listopad zaliczyć do miesięcy bardzo udanych, satysfakcjonujących – przynajmniej moim zdaniem. Natalia Sakowicz i „Romans” to pierwsza z propozycji Teatru Polska, kolejne to: „Madagaskar” w dniu 26 października i „Kobieta z Wydm” – 13 listopada. Z wielką satysfakcją informuję, że wszystkie trzy objęte są patronatem „Niebywałych Suwałk”.

Ale wróćmy do pierwszego spektaklu… Natalia Sakowicz i „Romans” to nie tylko to, a może przede wszystkim nie to, co można przeczytać w opisie spektaklu… A ten jest enigmatyczny:

Je­stem obiet­ni­cą przy­go­dy, eks­cy­tu­ją­cą po­dró­żą w nie­zna­ne. Nie wiesz, co cię cze­ka. Ode­rwij się od sza­rej rze­czy­wi­sto­ści i po­płyń ze mną do lep­sze­go miej­sca, gdzie jest przy­jem­niej, gdzie mo­żesz i czu­jesz wię­cej. Od­pręż się. Ni­czym się nie martw. Speł­nię two­je naj­skryt­sze ma­rze­nia. Cze­go pra­gniesz? Ulgi? Wol­no­ści? Siły? Dam ci to wszyst­ko, tyl­ko złap mnie, ści­śnij, weź ze sobą do domu. Za­trać­my się ra­zem. Cin cin! Za mi­łość! Za nas! 

No właśnie… Czym jest ta przygoda? Czym są te marzenia? Tylko doznaniem cielesnym czy umiejętnością zauważenia równowagi między rzeczywistym a (nie)oczywistym?

Na scenie występują: Natalia Sakowicz i… lalka. Tak, mimo tego, że to monodram. Bardzo minimalistyczna scenografia, niewiele muzyki, ale mimo to – ta formuła niesie ze sobą ogromny przekaz emocjonalny. Recenzje dostępne w sieci nie bardzo do mnie przemawiają, ale nie jestem znawczynią teatru i z tego powodu proszę mnie nie gnębić. Uważam, że to sztuka wielopoziomowa i sprowadzanie jej do jednej interpretacji nie byłoby dobrym zabiegiem. Zresztą, skąd niby te zdobyte przez „Romans” i Natalię Sakowicz nagrody, gdyby się wszyscy ze sobą zgadzali?

Każdy, trochę bardziej spostrzegawczy, dostrzeże na pierwszy rzut oka aktorkę, lalkę i kieliszki – zresztą w wywiadach Natalia Sakowicz nie zaprzecza, że może to być spektakl między innymi o uzależnieniu/ach. Natalia na tych kieliszkach gra – na początku spektaklu. Ale czy na pewno to sedno tej sztuki?

Z aktorką na scenie „występuje” też lalka. W pewnym momencie miałam nawet wrażenie, że to ona – lalka przejmuje rolę główną w spektaklu. Lalka – Marta… jest rewelacyjna. Stworzyła ją Olga Ryl-Krystianowska, absolwentka Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej w Warszawie – Filii w Białymstoku, córka Marcina Ryl-Krystianowskiego, związanego z Teatrem Animacji w Poznaniu i wnuczka Janusza Ryl-Krystianowskiego, aktora lalkarza, reżysera spektakli lalkowych.

Stworzyć ją to wielka sztuka, animować w sposób tak naturalny, to zupełnie inna, niesamowita umiejętność. Drobna aktorka doszła w tym do perfekcji. Natalia i Marta są dla mnie niemal jak odbicie lustrzane. I być może dlatego ja ten spektakl odczytuję zupełnie inaczej. Owszem, jest tam wątek dotyczący „braku” – miejsca braku, które pojawia się za każdym razem gdzie indziej w ciele ludzkim. Braki każdy odczytuje inaczej. Pytanie, jak te braki rekompensujemy?

Ja ujrzałam tam barwny, radosny umysł i ciało – szare, smutne nieco, takie przyziemne. Skąd ta myśl? Być może dlatego, że zawodzi łączność na linii: umysł i ciało. Ta lalka, odczytywana przez innych np. jako partnerka Natalii w dobrobycie i niedostatku, to dla mnie jej ciało. Nie do końca zintegrowane w umysłem, pomijane, choć podobno zadbane. Wykonujące setki, tysiące, albo i miliony trywialnych ruchów, eksploatowane, używane i depersonalizowane. Wreszcie, miejmy nadzieję, zauważone.

A jak jest Waszym zdaniem?

Czy podziękowałeś/aś kiedyś swoim stopom?

Fot. Wojciech Otłowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Myslovitz, Antkowiak, opowieści o klasztorze, wspominanie kina

Najbliższy tydzień w Suwałkach, Jeleniewie, Sejnach i Augustowie zapowiada...

Deltaphonic w SOK-u – porywający blues z Nowego Orleanu

  Fani bluesa z takiej okazji nie mogli nie skorzystać,...

Osyda w przyszłym tygodniu w SOK-u

Już 15 listopada 2024 r. o godz. 18.00 Suwalski...