Reklama

Warszawa bez mięsa – czy Suwałki mogą być następnym miastem?

Data:

- Reklama -

W ostatnich dniach głośno zrobiło się o raporcie organizacji C40 Cities, która wśród wielu rekomendacji, postuluje również ograniczenie spożycia mięsa nawet do zera w ciągu najbliższych 7 lat. Wszystko to dla dobra klimatu. Czy dotknie to nas wszystkich?

Warszawa przoduje

Aktualne rekomendacje dotyczą tylko miast członkowskich C40, ale jak informuje sama organizacja, „Władze miast C40 przodują w działaniach na rzecz klimatu i wdrażają oparte na nauce i na współpracy podejście, aby pomóc światu ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5°C…”

Do organizacji należy już blisko 100 miast z całego świata, w tym największe miasta Europy, a także Warszawa. Władze miast członkowskich zobowiązują się działać na rzecz wdrażania rekomendacji organizacji, choć w praktyce bywa z tym różnie.

16 kilogramów mięsa na głowę (lub 0 mięsa)

Raport, wśród ograniczeń dotyczących komunikacji, elektroniki i szeroko pojętej konsumpcji, przewiduje również ograniczenia żywnościowe. Raport zakłada dwa scenariusze, określane jako 'ambitny’ i 'progresywny’.

Plan ambitny zakłada całkowite wyeliminowanie mięsa i nabiału z diety. Jest on bardzo mało realny, więc odłóżmy go na bok i skupmy się na planie progresywnym. Ten scenariusz zakłada ograniczenie spożycia mięsa do 16 kg na rok i ograniczenie spożycia nabiału do 90 kg na rok na osobę.

Pół kotleta dziennie

Szczególne kontrowersji budzi tutaj mięso i nie ma w tym nic dziwnego – aktualne spożycie mięsa szacuje się na kilkadziesiąt kilogramów na osobę rocznie. Wprowadzenie planu C40 oznaczałoby więc ograniczenie spożycia mięsa nawet o 80% lub więcej.

Można trafić na różne dane, ale np. wg raportu Fundacji im. Heinricha Bölla zawartego w publikacji „Atlas mięsa 2022”, Polacy w 2021 roku jedli średnio 79 kg mięsa rocznie. Jeśli przeliczymy to na spożycie dzienne mamy ok. 220 gram mięsa, czyli kilka plastrów szynki albo 2-3 kotlety na dzień.

Po wprowadzeniu ograniczeń byłoby to 44 gramy dziennie, czyli 1-2 plastry szynki albo połowa niedużego kotleta. I to tylko przy założeniu, że zrezygnujemy ze zwiększonego spożycia mięsa we wszystkie święta i zapomnimy o majówkowych kiełbaskach z grilla.

Czy to problem dla każdego Polaka?

Wspomniane 79 kg rocznie to spożycie średnie, dlatego warto wspomnieć, że wg informacji przedstawianych między innymi przez portal money.pl, w Polsce ok. 3,2 mln osób zadeklarowało, że nie spożywa mięsa w ogóle.

W większych miastach odsetek osób, które zrezygnowały z mięsa jest zdecydowanie większy i np. w Warszawie oscyluje w okolicach 10%. Można więc założyć, że 1 na 10 warszawiaków potencjalne ograniczenia w spożyciu w ogóle by nie dotknęły.

W mniejszych miastach, do których należą Suwałki, ten odsetek jest zdecydowanie niższy i szacuje się go na co najwyżej kilka procent. Oznacza to, że jeśli to czytasz to jest duża szansa, że spożywasz mięso i te ograniczenia byłyby dla Ciebie odczuwalne.

O autorze

Artykuł przygotował Marcin Piotrowicz, twórca serwisów wszystkoojedzeniu.pl i calories-info.com, publikujących informacje o kaloriach, wartościach odżywczych i właściwościach zdrowotnych produktów spożywczych.

1 KOMENTARZ

  1. W Związku Radzieckim również panowała dieta jarska z prostego powodu. Po kolektywizacji, był wieczny deficyt jedzenia, a zwłaszcza mięsa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Chciałabym zobaczyć wszystkie „światy”. Wywiad z Anetą Stabińską, fotografką z Sejn

Aneta Stabińska swoją wieloletnią pasję zmieniła w zawód, ostatnio...

Unikatowy kompleks cmentarzy może zostać pomnikiem historii. Wreszcie będzie tam porządek?

Stan kompleksu cmentarzy siedmiu wyznań w Suwałkach pozostawia wiele...

„Samochód dla ludu” wybierany najczęściej

Z roku na rok rośnie liczba pojazdów rejestrowanych w...

Za nami augustowskie Mikołajce, przed nami Jarmark Świąteczny w Suwałkach

Jeśli nie masz pomysłu na prezent, koniecznie zajrzyj na...