Za nami wybory parlamentarne. Suwałki mają dwóch posłów. Do Jarosława Zielińskiego z PiS dołączą Jacek Niedźwiedzki z Koalicji Obywatelskiej. Niezależnie od tego, jaki kształt będzie miał przyszły rząd, powinniśmy się cieszyć, że w sejmowych ławach zasiądą reprezentanci interesów naszego miasta i regionu. Jednocześnie powinniśmy się smucić, że do Sejmu nie dostał się trzeci poseł z Suwałk. Dlaczego Adam Ołowniuk nie zdobył mandatu? Stawiam tezę, że suwalczanie oblali w tym przypadku egzamin z demokracji. Przyjrzyjmy się bliżej wynikom trójki suwalskich kandydatów.
Komentarz.
Niezagrożony Jarosław Zieliński
Kto śledzi internetowe dyskusje na Facebooku, ten wie, że poseł PiS jest w oczach wielu osób obiektem żartów. Nazywają go „przecinaczem wstęg” i „Nożycorękim”. Ale wiara w to, że Jarosław Zieliński nie pozostanie posłem, to była naiwność granicząca z głupotą. PiS jest mocny w województwie podlaskim. Dlatego można było w ciemno założyć, że partia rządząca osiągnie w naszym województwie dużo lepszy wynik niż w całej Polsce i zgarnie 6-7 mandatów z 14.
Oczywiście Jarosław Zieliński miał dużą konkurencję. O sejmowe mandaty z listy PiS rywalizowali m.in. Jacek Sasin i Adam Andruszkiewicz. Jednak poseł Zieliński przez lata zasiadania w sejmowych ławach zbudował silną markę posła reprezentującego Suwałki i Suwalszczyznę. Wyborcy PiS z naszego regionu po prostu znają to nazwisko. I choć przeciwnicy Jarosława Zielińskiego wyśmiewają jego udział w przecinaniu wstęg, to dzięki takim właśnie działaniom buduje się wizerunek aktywnego posła.
Jarosław Zieliński ostatecznie uzyskał blisko 21 tysięcy głosów, z czego ponad 5 tysięcy w Suwałkach i ponad 4 tysiące w powiecie suwalskim. Suwalski poseł osiągnął czwarty wynik spośród kandydatów PiS. Wyprzedzili go tylko Jacek Sasin (ponad 59 tysięcy głosów), Adam Andruszkiewicz (ponad 53 tysiące głosów) i Dariusz Piontkowski (ponad 22 tysiące głosów). Kolejna osoba, która dostała się do Sejmu z listy PiS, zdobyła tylko nieco ponad 12 tysięcy głosów. Można więc powiedzieć, że mandat Jarosława Zielińskiego był niezagrożony.
„Brązowy medal” Jacka Niedźwiedzkiego
Jacek Niedźwiedzki, startujący z listy Koalicji Obywatelskiej miał dużo trudniejsze zadanie niż Jarosław Zieliński. Po pierwsze, Koalicja Obywatelska mogła liczyć na mniej mandatów niż PiS. W dodatku rywalizowała o te mandaty z Trzecią Drogą (ostatecznie oba komitety osiągnęły podobne wyniki i w województwie podlaskim trzymały po 3 mandaty). Po drugie, Jacek Niedźwiedzki nie jest posłem. A osobom, które dopiero starają się o mandat poselski, jest trudniej niż obecnym posłom. Po trzecie, suwalski radny nie mógł liczyć na budowanie wizerunku jako „przecinacza wstęg”.
Młodsi wyborcy mogą nie wiedzieć, że przed laty Jacek Niedźwiedzki był wybitnym badmintonistą. Przez całą karierę reprezentował barwy klubu SKB Litpol-Malow Suwałki, z którym wiele razy zdobył klubowe mistrzostwo Polski. Jest aż 13-krotnym medalistą mistrzostw Polski w badmintonie zarówno w grze pojedynczej, jak i w grze podwójnej i mikście.
Również tym razem „zdobył medal”. W tym przypadku „brąz” smakuje jak złoto. Suwalski kandydat musiał przecież rywalizować z pozostałymi kandydatami Koalicji Obywatelskiej. „Złoty medal” zdobył w niekwestionowany sposób Krzysztof Truskolaski, uzyskując blisko 58 tysięcy głosów. „Srebro” wywalczyła Alicja Łepkowska-Gołaś ze znakomitym wynikiem ponad 13 tysięcy głosów. Jacek Niedźwiedzki „stanął na trzecim stopniu podium” z ponad 9 tysiącami głosów (i pokonał kolejną osobę o ponad 700 głosów). Ale jeśli spojrzymy na wyniki w samych Suwałkach, to Niedźwiedzki WYGRAŁ! W Suwałkach zdobył bowiem aż 6527 tys. głosów. Pokonał nie tylko Jarosława Zielińskiego (5132), ale także Adam Andruszkiewicza (3132) i Szymona Hołownię (3983). A skoro o Hołowni mowa…
Kto „załatwił” Ołowniuka — Hołownia czy suwalczanie?
Dlaczego Suwałki mają w Sejmie tylko 2 posłów, choć mogły mieć 3? Dlaczego wyborcy Trzeciej Drogi zagłosowali na „jedynkę”, zamiast na lokalnego kandydata? I jak to świadczy o kondycji demokracji w naszym mieście? Przyjrzyjmy się bliżej wynikom kandydatów Trzeciej Drogi, która uzyskała w naszym kręgu 3 mandaty.
Szymon Hołownia zdeklasował nie tylko pozostałych kandydatów Trzeciej Drogi, ale też wszystkich pozostałych kandydatów w województwie podlaskim. Zdobył blisko 80 tysięcy głosów, czyli ponad 20 tysięcy więcej niż drugi Jacek Sasin (trzeci był Truskolaski). Deklasacja. Kosmiczny wynik, można by rzec.
Pozostałe mandaty uzyskali Stefan Krajewski (9803 głosy) oraz Barbara Okuła (3482). Suwalski kandydat Trzeciej Drogi Adam Ołowniuk zdobył tylko 1457 głosów (nie licząc dwójki zwycięzców, znalazły się przed nim jeszcze 4 osoby), z czego 1004 głosy w Suwałkach. Podczas gdy Szymon Hołownia w Suwałkach otrzymał aż 3983, czyli prawie 4 razy więcej. I tu rodzi się pytanie: dlaczego suwalczanie zagłosowali na Hołownię zamiast na lokalnego kandydata?
Suwalscy wyborcy Koalicji Obywatelskiej zdali egzamin. Nie głosowali na „jedynkę”, lecz na Jacka Niedźwiedzkiego. Oni rozumieją, że demokracja to dużo więcej niż głosowanie na partię. Demokracja to także głosowanie na lokalnych kandydatów. Dlaczego, ponieważ lokalni posłowie są w stanie walczyć o interesy swojego miasta czy regionu.
I Adam Ołowniuk też mógłby o interesy Suwałk i Suwalszczyzny. Potrzebował „tylko” 2026 głosów więcej (wówczas miałby w sumie 3483, czyli o jeden głos więcej niż Barbara Okuła). Czyli nawet nie musiał „zabrać” Szymonowi Hołowni wszystkich suwalskich, które ten zdobył w Suwałkach. Ponad 3,8 tysiąca suwalczan nie rozumie, na czym polega demokracja. Czyżby nie zależało im na Suwałkach i Suwalszczyźnie? A może na co dzień nie interesują się polityką, więc nawet nie kojarzą Adama Ołowniuka?
Po co nam Ołowniuk, skoro mamy w Sejmie Niedźwiedzkiego?
Przed Suwałkami stoją duże wyzwania. Władza w Polsce prawdopodobnie się zmieni, a każda zmiana oznacza niepewność co do przyszłości. Czy Przesmyk Suwalski będzie traktowany priorytetowo w polskiej strategii obronnej? Jaka będzie kondycja polskiej armii w naszym regionie? Co z Wojskami Obrony Terytorialnej?
Kolejne wielkie wyzwanie to przyszłość Suwalszczyzny jako „cudu natury”. Jak powszechnie wiadomo, nasza Mała Ojczyzna skrywa bogactwa mineralne w postaci tytanu czy wanadu (o czym pisaliśmy TUTAJ). Od czerwca 2022 r. Państwowy Instytut Geologiczny uczestniczy w europejskim projekcie badawczym SEMACRET (Sustainable exploration for orthomagmatic (critical) raw materials in the EU: Charting the road to the green energy transition — Zrównoważone poszukiwanie złóż surowców krytycznych ze skał magmowych w UE: Wyznaczenie sposobu przejścia na zieloną energię). Co jest celem projektu? Unia Europejska dąży do zwiększenia elastyczności dostaw surowców, w tym również krytycznych, poprzez rozwój prac poszukiwawczych i badanie możliwości ich wydobycia w państwach członkowskich (więcej informacji o projekcie SEMACRET TUTAJ: https://www.pgi.gov.pl/aktualnosci/display/13832-pig-pib-rozpoczyna-badania-w-ramach-miedzynarodowego-projektu-badawczego-semacret.html).
Dziś są to „tylko” badania bogactw naturalnych Suwalszczyzny. Ale skoro Unia Europejska inwestuje środki na w badania, to należy zakładać, że poważnie brane jest pod uwagę ich wydobycie w niedalekiej przyszłości. Kopalnia na Suwalszczyźnie to pewnie szansa na rozwój gospodarczy naszego miasta i regionu. Ale wydobycie surowców niesie za sobą też poważne ryzyka. Czy uda się zachować piękno Suwalskiego Parku Krajobrazowego? Doskonałe pytanie.
Wiele zależy od nas, mieszkańców Suwalszczyzny. Ale żeby nasz głos był słyszany w całej Polsce, musimy mieć swoich przedstawicieli w polityce centralnej. Dziś mamy w Sejmie dwóch posłów, choć mogliśmy mieć trzech. Pytanie: czy to wystarczy? Czy Jarosław Zieliński i Jacek Niedźwiedzki będą w stanie współpracować ponad partyjnymi podziałami dla dobra Suwałk i Suwalszczyzny? Miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie.
Geolodzy chcą otworzyć ekspozycję w Szurpiłach. Będzie tam także wieczna zmarzlina